Kierowca ciężarówki jako „zawód deficytowy” – to ma być nie tylko symboliczna zmiana

Niemiecka partia CDU/CSU, mająca około 24 procent miejsc w tamtejszym parlamencie, zaapelowała do rządu federalnego o wpisanie kierowców ciężarówek na listę „zawodów deficytowych”. W praktyce miałoby się to przejawiać nie tylko ułatwionym dostępem do uprawnień, ale też większą troską o warunki pracy.

CDU/CSU wskazuje na dwie grupy działań, które należałoby podjąć wobec „zawodu deficytowego. Pierwszy plan to znaczne przyspieszenie prac w zakresie infrastruktury, więcej środków oraz wysiłków poświęcając na parkingi i zaplecza sanitarne. Wydaje się to tym bardziej potrzebne, że obecny, rządowy projekt dopłat do nowych parkingów delikatnie mówiąc kuleje. Złożone wnioski dotyczą bowiem tylko 700 nowych miejsc, podczas gdy w całym kraju brakują ich dziesiątki tysięcy.

Druga sprawa to szybsze uzupełnianie szeregów „zawodu deficytowego”. Tutaj CDU/CSU apeluje o ujednolicenie programów szkoleniowych z całej Europy, umożliwienie zdawania egzaminów teoretycznych w językach obcych i po prostu uproszczenie dostępu do zawodowych kategorii prawa jazdy. Coś takiego miałoby przyciągnąć zarówno osoby młode, jak i chętnych do pracy kierowców spoza Unii Europejskiej.

Obie powyższe propozycje w dużej mierze pokrywają się z wnioskami, które sformułowano ostatnio w czasie debaty w Parlamencie Europejskim. Pisałem o tym ostatnio w następującym tekście: Jeśli nie poprawią się warunki pracy kierowców, Europę może czekać wielki kryzys