Ciężarowe Daewoo Maximus – już wkrótce w Polsce, na tablicach z Rosji lub Ukrainy?

O spotkanie Lanosa, Nubiny lub Leganzy jest już w Polsce coraz trudniej. Nie mówiąc już o takich modelach, jak Nexia lub Espero. Jeśli jednak bywacie na szlaku wschód-zachód, jak na przykład droga krajowa nr 50, możecie wkrótce spotkać Daewoo w zupełnie nowym wydaniu.

Południowokoreańska marka nadal istnieje. Owszem, dział samochodów osobowych został wchłonięty przez General Motors i tym samym osobowych Daewoo już nie spotkamy. Dział produkcji ciężarówek przetrwał jednak pod własną marką, należąc obecnie do indyjskiego koncernu Tata. I co więcej, to właśnie Daewoo jest w tym koncernie bardziej premium. Ciężarówki Tata oraz Daewoo mają wiele bowiem cech wspólnych, ale Tata dostarcza głównie tanie i proste wersje dla biednych krajów, podczas gdy Daewoo ma być droższą ofertą dla państw (względnie) rozwiniętych.

Powyżej: Daewoo Novus

Do tej drugiej grupy zaliczono Rosję oraz Ukrainę. Już od pewnego czasu oferowano tam typowo azjatyckie ciężarówki Daewoo Nevus, z niewielkimi lokalnymi kabinami. To model na krótkie trasy, a typowo rosyjskim przykładem może być dystrybucyjne, czteroosiowe podwozie z tego artykułu. A teraz nadchodzi czas na premierę nowocześniejszego i większego modelu Maximus, przeznaczonego nawet na dłuższe dystanse. Na Ukrainie właśnie go zaprezentowano, a rosyjska premiera wydarzy się w przyszłym roku.

Co Maximus może zaoferować tamtejszym klientom? Na Ukrainie najwięcej mówi się o wariantach dystrybucyjnych, o DMC do 20 ton (zdjęcie powyżej). Ich napęd stanowią koreańskie, 5,9-litrowe silniki marki Doosan, o mocy 280 KM. Do tego dochodzą skrzynie biegów niemieckiej marki ZF, kabiny sypialne oraz zgodność z normami emisji spalin Euro 5. Choć wspomina się też o zupełnie innych wariantach. Wśród nich o typowo długodystansowych ciągnikach 4×2, czy nawet silnikach Euro 6 od marki Iveco. Mają to być jednostki Cursor 11 o mocy do 480 KM lub Curson 13 o mocy do 560 KM. Za to na przykład w Republice Południowej Afryki kupimy Maximusa z 15-litrowym, amerykańskim Cumminsem, o mocy 480 KM.

Oferta rosyjska nie jest jeszcze znana, jako że proces homologacji jest dopiero w toku. Osobiście bym się jednak spodziewał, że nie zabraknie tam ciągników. Przewoźnicy z Rosji coraz bardziej się bowiem przyzwyczają do ciągników spoza „wielkiej siódemki”. Rośnie oferta Kamazo-Mercedesów, czy dalekobieżnych ciężarówek z Chin. Sporą popularnością cieszą się też tureckie Fordy. A więcej na ten temat pisałem w następującym tekście: Który budżetowy ciągnik będzie lepszą opcją: Kamaz 54901, Foton Auman czy Ford F-Max?

Wnętrze modelu Maximus:

Wspomniany wariant na rynek RPA:

Ukraińska prezentacja Maximusów: