Ciężarowe Daewoo na testach w sieci marketów – przedziwna chłodnia z podwoziem 8×4

W nawiązaniu do tekstu:

Nowe ciężarówki marki Daewoo, z nawet 560-konnymi silnikami marki Iveco i całkiem niezłą kabiną

Dostawy do marketów to obecnie bardzo gorący temat. Z tej okazji spójrzmy więc na jakąś ciekawą, dystrybucyjną ciężarówkę. Będzie to sprzęt pochodzący z Rosji i reprezentujący markę Daewoo.

Ktoś mógł od razu pomyśleć – o czym ten gość gada, przecież Daewoo upadło i przestało istnieć! Jest w tym stwierdzeniu sporo racji, bo nowego samochodu osobowego marki Daewoo nie kupimy dzisiaj nawet w Korei Południowej. Koncern General Motors nie widział sensu w utrzymywaniu tej marki i dzisiaj sprzedaje w Korei auta pod nazwą Chevrolet. Bez żadnego problemu kupimy jednak nowy samochód ciężarowy, który będzie nazywał się właśnie Daewoo.

Wynika to z faktu, że przy upadku firmy Daewoo dokonano podziału. Spółka produkująca w Korei samochody ciężarowe, Daewoo Commercial Vehicle Company, została wydzielona i osobno wystawiona na sprzedaż. W efekcie część firmy produkująca auta osobowe trafiła do General Motors, a część wyspecjalizowana w ciężarówkach powędrowała w ręce hinduskiego koncernu Tata. Pod tym władaniem firma przetrwała do dzisiaj, oferuje swoje ciężarówki na wielu azjatyckich rynkach, a także sprzedaje je w Rosji.

Flagowym modelem marki Daewoo jest model Prima, mający kabinę o europejskim układzie. Rosyjskim klientom Daewoo dostarcza jednak głównie pojazdy dystrybucyjne, z mniejszymi, typowo azjatyckimi nadwoziami. Przykładem może być model Novus, który właśnie trafił na testy w jednej z największych rosyjskich sieci supermarketów. Mowa tutaj o sieci Perekrestok, posiadającej niemal 900 sklepów i 39 centrów dystrybucyjnych na terenie całego kraju.

Daewoo zachwala, że konfigurację pojazdu dobrano typowo z myślą o ciężkiej, rosyjskiej dystrybucji. Z Rosji pochodzi tylne, pneumatyczne zawieszenie, a także zabudowa. Gdy zaś połączono to z koreańską resztą, powstała rzecz naprawdę przedziwna. To dystrybucyjne podwozie typu 8×4, mające ogromny rozstaw osi, 11,99 metra długości zewnętrznej, minimalny zwis tylny, ogromny zwis przedni i nadspodziewanie wysoki prześwit. DMC to według rosyjskich przepisów 36 ton, a na ładowność zostały 23 tony. Wnętrze zabudowy zmieści 22 europalety, a do rozładunku służy 1,5-tonowa winda marki DHollandia.

Kabina sypialna wydaje się okrutnie ciasna i zapewne taka też jest. Obawy wzbudza też bardzo wysoko umieszczony stopień wejściowy. Pomyślano jednak o wyposażeniu, które w Rosji bardzo się przyda. Malutka kabina zawieszona jest na aż czterech poduszkach pneumatycznych. Jest to tym bardziej istotne, że przednie osie umieszczono na resorach. Do tego kierowca i pasażer będą mogli liczyć na podgrzewane fotele, przydatne w trudnych warunkach klimatycznych. W mieście jazdę ułatwi zaś duże przeszklenie oraz typowo azjatyckie lusterka po stronie pasażera.

A na zakończenie warto wspomnieć o napędzie. Ten bazuje na koreańskim silniku marki Doosan, sześciocylindrowym, o pojemności 11 litrów i mocy 420 KM. Spełnia on normy emisji spalin Euro 5 i współpracuje z manualną, 16-biegową skrzynią marki ZF. Dodam też, że samą markę Doosan możecie kojarzyć z branży maszyn budowlanych.