Kabiny z typowo domowym wyposażeniem stały się w ostatnim czasie prawdziwą specjalnością chińskich producentów. To właśnie tam odnotowuje się najciekawsze premiery tego typu, często o zupełnie zaskakującym charakterze. I właśnie tak jest z najnowsza chińską ofertą, która może zaskakiwać… pralko-suszarką umieszczoną za fotelem pasażera.
Ten nowy samochód to Dongfeng Chenglong T7 w topowej wersji Dragon Traveller (z angielskiego „Smoczy Podróżnik”). Sam model T7 wielokrotnie prezentowały był już na stronie, za sprawą nietypowego spokrewnienia z Europą. Pojazd ten korzysta bowiem z kabiny Renault Premium, którą Dongfeng pozyskał od Francuzów już wiele lat temu. Z tym jednak zastrzeżeniem, że w T7 nadwozie to montuje się za silnikiem, tworząc pojazd o układzie typu Torpedo. Jakby tego było mało, pomimo przeniesienia kabiny do tyłu, Chińczycy nigdy nie zniwelowali tunelu silnika, zachowując na nim nawet charakterystyczne dla „Premiumki” przetłoczenia.
Wśród jednak do sedna tematu, a więc do nowej wersji Dragon Traveller. Otóż w Chinach zrodził się ostatnio rynek na pojazdy z wydłużonymi nadwoziami, zapewniające kierowcom większy komfort na długich trasach. Doskonale pasuje to też dla chińskich ograniczeń covidowych, które zmuszają kierowców do izolowania się w kabinach (wyjaśniałem to ostatnio w tym artykule). Kabiny tego typu stworzyły wręcz na rynku całą nową klasę, zwaną Life Class (z angielskiego „Klasa do Życia”), a Dongfeng Chenglong T7 Dragon Traveller na pewno będzie tam mocnym graczem. Pojazd ten otrzymał bowiem dwukrotnie zwiększoną kabinę sypialną, której wyposażenie składa się z dwóch sporych łóżek, pionowej lodówki z zamrażarką, wspomnianej już pralko-suszarki, kuchenki mikrofalowej oraz kabiny prysznicowej ze integrowanej z umywalką. Stąd też instalacja z 30-litrowym zbiornikiem czystej wody, podgrzewanej w sposób elektryczny. Jakby tego było mało, na wspomnianym tunelu silnika pojawił się drewniany stolik, natomiast prawa osłona międzyosiowa kryje dwie kolejne umywalki, przeznaczone do użytku zewnętrznego. Wysuwają się one na metalowej szufladzie, niczym w samochodach wyprawowych.
Poza elementami wymienionymi powyżej, topowy wariant modelu T7 otrzymał 560-konny silnik, wyprodukowany przy współpracy z firmą Cummins, a także 12-biegową skrzynię zautomatyzowaną, pochodzącą od amerykańskiego Eaton Fullera. Boczne lusterka połączono z kamerami monitoringu, mającymi zapewniać bezpieczeństwo na parkingu, a do tego dochodzi pełen zestaw elektronicznych systemów bezpieczeństwa, znanych także z Europy.
Co natomiast z długością całkowitą pojazdu? Około metrowa maska z przodu, a także podwojenie kabiny sypialnej, nadały Smoczemu Podróżnikowi typowo amerykańskie wymiary. Niemniej chińskie prawo przewiduje osobne normy dla pojazdów z silnikami przed kabiną. Mogą one tworzyć większe zestawy od standardowych, o całkowitej długości (wraz z naczepą) wynoszącej 18,1 metra. Dlatego też na rynku nie brakuje miejsca dla tego typu ciągników.
Poprzedni artykuł o takiej premierze, sprzed ledwie trzech miesięcy: Chińska ciężarówka dla najbogatszych klientów – łóżko jak w domu, a nawet prysznic