Chińska kopia „FH-acza” debiutuje w Rosji – kto za tym stoi i oficjalne tłumaczenie

Czas na kolejny artykuł z serii „czym będą teraz jeździli Rosjanie” (poprzednie artykuły tutaj). Na objętym sankcjami rynku doszło bowiem do kolejnej premiery, a uczestniczący w niej pojazd może wzbudzać spore kontrowersje.

W ramach wypełniania luki po wycofanych produktach „wielkiej siódemki”, swojego przedstawicielstwa w Rosji doczekał się kolejny producent z Chin. Tym razem jest to mało znana marka Dayun, której oficjalną dystrybucją zajęła się spółka o nazwie Dayun-Rus. I tutaj od razu pojawia się też pierwsza ciekawostka, w postaci osób stojących za całym projektem. Szefem sprzedaży Dayunów będzie bowiem były dyrektor handlowy Renault Trucks na Rosję, a pierwszą umowę o współpracy podpisano z byłym dealerem ciężarówek marki Scania spod Moskwy. Mamy tu więc przykład na to, jak osoby zajmujące się przed wojną ciężarówkami europejskimi zaczynają teraz robić biznes na sprzęcie z Chin.

Swoją rosyjską sprzedaż Dayun zaczyna od najnowszego i największego modelu, mianowicie ciągnika siodłowego typu V9, zaprezentowanego ledwie w ubiegłym roku. Tutaj dochodzimy zaś do drugiej ciekawostki, którą okazuje się wygląd tego pojazdu. Najpierw zacytuję przy tym fragment branżowego, rosyjskiego artykułu, który pojawił się na łamach portalu „5Koleso.ru”: Wielu nazywa Dayuna V9 chińskim Volvo. Rzeczywiście, samochód ciężarowy wygląda bardzo podobnie do Volva FH – podobieństwo zauważa się w lusterkach, elementach kabiny, nawet plastikowe wnętrze jest podobne. Jednak rosyjski dystrybutor odrzuca wszelkie podejrzenia o plagiat, argumentując, że chińscy partnerzy tylko powtarzają udane decyzje marek, które opuściły nasz rynek. A teraz spójrzcie na zdjęcia opublikowane przez „5Koleso.ru” i porównajcie je z europejskim „FH-aczem”:

By nie nazwać tego plagiatem, a jedynie „powtarzaniem udanych decyzji”, trzeba mieć naprawdę dużo samozaparcia. Gdy natomiast spojrzymy na historię tej marki, wszystko zaczyna układać się w całość. Dayun powstał bowiem ledwie w 1999 roku, przez pierwszą dekadę wytwarzał tylko… tanie motorowery, a następnie przejął mało znanego producenta lekkich i średnich ciężarówek. Do budowy nowoczesnego, dalekobieżnego ciągnika typu V9 firma zabrała się więc bez żadnego doświadczenia w tym zakresie. Oto zaś mamy efekt końcowy, którym jest skopiowana, szwedzka kabina połączona z gotowym układem napędowym chińskich marek Weichai (silnik) oraz FastGear (skrzynia).

Dla wyjaśnienia podkreślę, że wielu chińskich producentów pozyskało kabiny z europejskich ciężarówek w oparciu o oficjalną współprace, zawiązaną z Chińczykami do czerpania obustronnych zysków. Zwykle dotyczy to nadwozi ze starych modeli, jak szoferki z MAN-ów TGA w Sitrakach, z Actrosów MP2/MP3 w Fotonach, czy też z pierwszej generacji Volva FH w Howo. Niemniej w przypadku Dayun nie ma żadnej mowy o oficjalnej współpracy z Volvo.

Dayun V9 od środka: