Taka ilość ciężarówek marki Iveco zebranych na jednym placu mogłaby robić wrażenie nawet we Włoszech. Mamy tutaj cały przekrój podwozi tej marki, od klasycznych już TurboTechów, przez typowo strażacki model EuroFire, aż po pierwszą generację Stralisa. Wprawne oko dostrzeże nawet jedne z ostatnich ciężarówek z logo Fiata, mianowicie Fiaty-Iveco Turbo, pochodzące jeszcze z lat 80-tych. Poza tym pojawiają się też wozy innych marek, ale to dosłownie jednostkowe przypadki. A teraz cały ten sprzęt będzie służył na Ukrainie, stanowiąc formę wsparcia dla wojennych wysiłków służb ratowniczych.
Już od dwóch i pół miesiąca zagraniczne jednostki przekazują swoje wozy Ukraińcom, a ta włoska dostawa jest najnowszą ze zrealizowanych. Łącznie mowa w niej o 41 samochodach ciężarowych, a także 4 mniejszych pojazdach, pochodzących z remiz na terenie całych Włoch. W swojej dawnej ojczyźnie samochody zostaną oczywiście zastąpione nowszymi pojazdami, natomiast Ukraińcy odbudują na ich podstawie własne jednostki. Faktem też jest, że znacznie unowocześni to ich park maszyn, nadal w dużej mierze bazujący na Ziłach.
Czy natomiast akcje tego typu nadal są konieczne? Tutaj same za siebie mogą mówić statystyki. Wylicza się, że od początku wojny Rosjanie zniszczyli na Ukrainie 79 pojazdów ratowniczo-gaśniczych, kolejne 526 egzemplarzy przejmując i wywożąc z kraju. Zdarzało się, że Rosjanie rozmontowywali wozy, by naprawiać przy ich użyciu własne ciężarówki. Słynna była też historia strażackiego Maza, które Rosjanie rozebrali i porzucili w lesie Do tego doszło też 40 kompletnie zniszczonych remiz oraz 129 obiektów wymagających naprawy.
Filmowa prezentacja przekazanych pojazdów:
