Wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest już za nami. Do końca roku potrwa okres przejściowy, w ramach którego transportowe zasady nie ulegną zmianie. Od 1 stycznia będą zaś musiały obowiązywać nowe, dopiero przygotowywane umowy.
Co konkretnie może się w nich znaleźć? Unia Europejska poczyniła już pewne zapowiedzi. Zgodnie z nimi, brytyjskie ciężarówki mają stracić prawo do wykonywania kabotażu w krajach unijnych. Pod tym względem mają być więc traktowane jak wszystkie inne ciężarówki spoza Unii Europejskiej.
Bruksela chce też narzucić konkretne wymagania pod względem zatrudnienia kierowców. Pracownicy brytyjskich przewoźników, wjeżdżający na teren Unii Europejskiej, mają być kontrolowani pod względem spełniania socjalnych, unijnych wymagań.
Tymczasem sami Brytyjczycy już odgrażają się drobiazgowymi kontrolami na wjazdach do ich kraju. Sam premier Boris Johnson zapowiedział wprowadzenie pełnych kontroli granicznych oraz celnych. Mogą one ewentualnie zostać ograniczone, lecz tylko w sytuacji, gdy Unia Europejska zaoferuje pewne ustępstwa ze swojej strony.
Czytając o takich zapowiedziach, jedna rzecz staje się pewna – najbliższe jedenaście miesięcy przyniesie nam bardzo burzliwe negocjacje oraz mnóstwo niepewności. Nie zdziwiłbym się, gdyby jeszcze w grudniu przewoźnicy nie byli pewni, na jakich zasadach ruszą do Wielkiej Brytanii po nowym roku.
Bardzo jestem też ciekawy, czy Girteka dotrzyma swoich zapowiedzi (opisywanych tutaj). Litewski przewoźnik podobno szykuje ogromne inwestycje transportu do oraz z Wielkiej Brytanii. W ten sposób firma chce wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie w pokonywaniu pozaunijnych granic.
