Od kilku lat patrzymy na ogromny rozrost firmy Girteka Logistics. Firmowa flota liczy już niemal 7 tys. ciągników, zarejestrowanych między innymi w Polsce oraz w Niemczech. Wiele osób zastanawia się wręcz, czy firma nie padnie ofiarą zbyt szybkiego wzrostu. Tymczasem sam przewoźnik już zapowiada kolejne, zapewne wielomilionowe inwestycje.
Międzynarodowe media obiega rozmowa przedstawicieli firmy z ekonomicznym dziennikiem „Financial Times”. Dotyczy ona wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, czyli tak zwanego Brexitu. Zdaniem Girteki, wydarzenie to będzie dla firmy gigantyczną szansą I właśnie na tę okazję zapowiada się wspomniane inwestycje.
Na czym konkretnie będzie to polegało? Czy firma zdecyduje się na rozszerzenie floty i zarejestrowanie pewnej ilości pojazdów w Wielkiej Brytanii? Bardzo możliwe, choć jak na razie nie podaje się jeszcze żadnych konkretów. Firma wstrzymuje się bowiem z realizacją planów, podając przy tym konkretne wytłumaczenie.
W chwili obecnej w sprawie Brexitu jest jeszcze zbyt wiele niewiadomych. Zarząd czeka więc na ostateczne wyklarowanie sytuacji i dopiero wtedy uruchomi zapowiadane inwestycje. Przyznaje się też, że początkowo wszystkiemu mogą towarzyszyć pobrexitowe problemy. Girteka jest jednak przekonana, że sytuacja szybko się unormuje, a inwestycje zaprocentują.
Jako jednego z głównych konkurentów wymienia się firmę Eddie Stobart, będącą w Wielkiej Brytanii faktycznym potentatem. Jak natomiast Litwini chcieliby ją pokonać? Przede wszystkim, firma podkreśla swoje doświadczenie w transporcie poza Unię Europejską. Skoro poradziła sobie z przewozami do Rosji, to Brexit raczej nie będzie większym wyzwaniem.
Druga sprawa to posiadanie własnej floty. Girteka odnosi się do przeświadczenia, że własne ciężarówki oraz właśni kierowcy zapewnią przewagę nad brytyjską konkurencją, bazującą na podwykonawcach. Tutaj jednak trzeba pamiętać, że jeszcze niedawno to samo mówił prezes Waberersa. Tego Waberer’s, który obecnie przynosi milionowe straty…
