Bliskie spojrzenie na ciężarówkę z jednorzędową kabiną – jak wygląda tu miejsce pracy?

Za sprawą swoich jednorzędowych kabin, francuskie ciężarówki do przewozu prętów są wyjątkowo ciekawym wynalazkiem. Jak natomiast konstrukcja takiego pojazdu wygląda w szczegółach i w jakich warunkach pracuje kierowca? To możemy sobie zobaczyć na przykładzie najnowszej kabiny tego typu, zaprezentowanej ostatnio przez firmę Hatty Vonnas.

Prezentowany pojazd powstał na bazie trzyosiowego Iveco X-Way, które po opuszczeniu fabryki było wyposażone w krótką, dzienną kabinę. Z tego nadwozia niewiele jednak zostało, gdyż powyżej reflektorów i nadkoli mamy do czynienia z zupełnie nową, specjalistyczną konstrukcją. Po obu bokach przewiduje ona podłużne podesty, która pozwolą przewozić długie pręty lub na przykład metalowe kątowniki. Przy zachowaniu pełnej normatywności pojazdu, będą one mogły liczyć nawet 12 lub 15 metrów (zależności od ułożenia). Za to na środku znalazła się bardzo wąska, zaprojektowana od podstaw kabina, która okazuje się produktem pełnym ciekawostek.

Przykład zastosowania:

Zacznijmy od tego, że nadal jest to nadwozie z pneumatyczną amortyzacją, do czego wykorzystano fabryczne, odpowiednio zmodyfikowane zawieszenie. Poza tym z zewnątrz uwagę zwracają ogromne ramiona lusterek, które okazują się składane i nadal mają podgrzewanie oraz elektryczną regulację. Nad szybą tez umieszczono lusterko „martwego pola”, a w samej szybie czujnik rozpoznający pasy ruchu, a więc zachowano wszelkie elementy wyposażenia, które konieczne są dla uzyskania unijnej homologacji. Jeśli natomiast zaczniemy przyglądać się detalom, znajdziemy między innymi pionowe, gumowe odboje na boku kabiny, chroniące przed opierającym się ładunkiem, czy dodatkowe warstwy izolacji termoakustycznej, umieszczone pod poszczególnymi elementami nadwozia. Doskonale to pokazuje, że mamy do czynienia z po prostu profesjonalnym sprzętem.

Do wnętrza prowadzą odsuwane drzwi, zamontowane po obu stronach nadwozia. Dzięki temu kierowca będzie w stanie dostać się do kabiny, nawet jeśli jeden z bocznych podestów zostanie całkowicie zastawiony ładunkiem. Co też ciekawe, wnętrze okazuje się aż dwuosobowe, z homologowanym fotelem pasażera umieszczonym tuż za miejscem kierowcy. To od razu tłumaczy dlaczego nadwozie jest aż tak długie i otrzymało w tylnej partii dodatkowe przeszklenie. Za to sam fotel kierowcy przywodzi na myśl fabryczne produkty Iveco. To samo dotyczy kolumny kierowniczej, wskaźników i wielu elementów sterujących. Te zostały bowiem przeniesione z fabrycznego pojazdu, w tak dużym stopniu, jak było to możliwe. Z drugiej strony, wiele elementów nadal trzeba było przygotować od podstaw, jak na przykład prosty pulpit sterowania klimatyzacją, zamontowany tuż obok tachografu, nad przednią szybą.

Poza specjalistyczną zabudową oraz jednorzędową kabiną, w prezentowany egzemplarzu znalazło się też miejsce na hydrauliczny żuraw. Ten również zamontowano na środku pojazdu, by nie utrudniał on korzystania z bocznych podestów. Jeśli natomiast chodzi o parametry tonażowe, to wyglądają one następująco: cała ciężarówka oferuje 26-tonowe DMC, na ładowność pozostało z tego 13 ton, a każdy z bocznych podestów może wytrzymać maksymalnie 5-tonowe obciążenie.

Filmowa prezentacja pojazdu: