Naukowcy z niemieckiego Instytutu Fraunhofera już za rok mają pokazać autopilota dedykowanego do za- oraz rozładunków. Ma być to układ, który poprowadzi ciężarówki na zamkniętych terenach, zajmując się manewrowaniem oraz ustawianiem pod rampą.
Ktoś mógłby pomyśleć, że ciężarowy autopilot do manewrowania będzie stosunkowo skomplikowanym urządzeniem. A jednak, Instytut Fraunhofera twierdzi, że znacznie łatwiej przygotować takie urządzenie, niż autopilota do jazdy na wprost.
Dlaczego? Niemcy podkreślają, że za- oraz rozładunkowy autopilot nie musi przekraczać 20 km/h. Urządzenie nie musi też spełniać całego szeregu państwowych norm i nie podlega wielu wymaganiom prawnym. Wszystko bowiem dlatego, że ma być to autopilot do użytku na terenach prywatnych, z dala od publicznych dróg.
Opisywany system ma być gotowy już za rok, a wśród niemieckich firm nie brakuje chętnych do testów. Jak natomiast ma to wyglądać w praktyce? Kierowca przyjedzie na rozładunek, załączy autopilota i opuści kabinę, mogąc ruszyć w trasę innym, załadowanym pojazdem. W tym czasie ciężarówka połączy się z systemem zarządzania obiektem, otrzyma informacje o konkretnej ramie, odczeka swoje w kolejce i ustawi się pod rampą.
Oczywiście sprawdzi się to w ograniczonej ilości zastosowań, chociażby z uwagi na specyfikuję zabudów. Niemniej dla niemieckiej branży kurierskiej lub dystrybucyjnej może być jak znalazł. Przypomnę też, że to już kolejne rozwiązanie tego typu, jakie prezentuję na stronie. Poprzednie teksty z udziałem takich systemów znajdziecie poniżej:
Autopilot specjalnie do wymieniania nadwozi BDF, a także terminalowy ciągnik jeżdżący bez kierowcy