Przybywa klientów ma MAN-y TGX przerobione na prąd – jak widać, niemieckie dopłaty działają

Najsłynniejszym odbiorcą ciężarówek marki Framo okazała się firma BMW. Bawarski producent eksploatuje MAN-y TGX, które Framo wyposażyło w silniki elektryczne. I choć samochody te mają zaledwie 184 kilometrów zasięgu, osiągając 64 km/h prędkości maksymalnej, zainteresowania dziełami Framo naprawdę nie brakuje.

Ten mały niemiecki producent, przerabiający MAN-y na samochody elektryczne, poinformował o zwiększeniu swoich mocy produkcyjnych. Jak podaje niemiecki portal „Eurotransport.de”, już od przyszłego roku firma będzie w stanie przerabiać po 250 aut rocznie, znacznie zwiększając przy tym swoje zatrudnienie. Jak na firmę o zaledwie czteroletnim doświadczeniu na rynku, dostarczającą kompletnie niszowe pojazdy, to naprawdę ciekawy wynik.

Czy znajdą się klienci? Jak się okazuje, niemieckie dopłaty do samochodów elektrycznych naprawdę robią swoje. Przy zamówieniu na elektryczną ciężarówkę można bowiem otrzymać 40 tys. euro i już w chwili obecnej Framo ma zapytania na łącznie kilkaset pojazdów.

Więcej o niemieckich dopłatach przeczytacie tutaj.