Rocznik 2012 z analogowym tachografem – to dla wielu osób może brzmieć niczym ciężarówka marzeń. Ile natomiast może kosztować jazda z takim wyposażeniem po Europie Zachodniej? Holendrzy wczoraj dokonali oficjalnej wyceny, podając przy tym zaskakująco niską kwotę kary.
Kontrola miała miejsce na autostradzie A67, w miejscowości Geldrop nieopodal Eindhoven. Holenderska inspekcja zatrzymała tam ciężarówkę spoza Unii Europejskiej i według dokumentów był to pojazd zarejestrowany po raz pierwszy w 2012 roku. Tymczasem na wyposażeniu znajdował się analogowy tachograf, co nawet w przypadku ciężarówki pozaunijnej niemal na pewno było formą manipulacji. Trzeba tutaj bowiem przypomnieć, w krajach unijnych cyfrowe tacho narzucono w 2006 roku, natomiast wszystkie inne państwa stosujące zasady AETR miał czas by dostosować się do tych zasad przed końcem 2010 roku.
Do komunikatu nie dołączono niestety żadnego zdjęcia, więc nie wiadomo jaka ciężarówka wystąpiła w tej historii. Holendrzy podali za to wysokość kary dla przewoźnika, która wyniosła 2200 euro, z obowiązkiem uiszczenia już na miejscu kontroli. W przeliczeniu to około 10 tys. złotych, a więc dokładnie tyle samo, ile wskazuje za niewłaściwy typ tachografu polski taryfikator. Przykład na to pojawił się między innymi w następującym artykule: Analogowy tachograf w ciągniku z 2014 roku – Volvo „FH4” jakich naprawdę mało
Wspomniane Volvo FH czwartej generacji z analogowym tachografem:
I ciekawostka, Volvo FH piątej generacji z dodatkowym, analogowym tachografem, służącym przedsiębiorcy pomocy drogowej do prowadzenia rozliczeń z klientami (więcej na ten temat tutaj):