Amerykańska Scania w Polsce, z naczepą zza oceanu – kolejna generacja w AAFES

Za Wrześnią zjeżdżasz na drogę nr 92, omijając bramkę na „Kulczykówce”? Żaden wstyd, w końcu nawet jedna z najbogatszych organizacji na świecie, z budżetem przekraczającym 700 miliardów dolarów rocznie, robi dokładnie tak samo. Tylko spójrzcie na powyższe zdjęcie, wykonane w Psarach Małych pod Wrześnią 😉 A już tak zupełnie serio – nie wiem, czy ta Scania omijała bramkę, czy może po starej „dwójce” miała zwyczajnie po drodze. Jedno jest jednak pewne – ten zestaw stanowi prawdziwe zjawisko na polskich drogach, wyróżniając się połączeniem europejskiego ciągnika siodłowego oraz amerykańskiej naczepy. Po dokładnym przyjrzeniu się możecie też zobaczyć żółte, amerykańskie rejestracje, charakterystyczne dla amerykańskich oddziałów wojskowych w Europie.

Sfotografowany przez Czytelnika Marcina zestaw należy do agencji Army & Air Force Exchange Service (AAFES), bezpośrednio podległej amerykańskiej armii. Jej zadaniem są dostawy amerykańskich produktów dla żołnierzy stacjonujących na całym świecie, by ich życie jak najmniej odbiegało od codzienności przeciętnego Amerykanina. Mowa przy tym o naprawdę olbrzymim asortymencie, od żywności i napojów, przez ubrania i elektroniką, aż po kompletne meble. Od kiedy zaś Amerykanie stacjonują także i u nas, ciężarówki z logo „Exchange” można spotkać także na polskich drogach.

Kiedyś armia wykorzystywała do tego celu ciągniki amerykańskiej produkcji, w tym Freightlinery Argosy z kabinami montowanymi na silniku. Od kiedy jednak amerykańskie marki nie wytwarzają żadnych ciężkich pojazdów z krótkim nadwoziem, rządowa agencja zaczęła kupować po prostu europejskie Scanie. Jeszcze niedawno były to ciągniki Euro 5, modele G400, R400 lub R440, a w 2019 roku nastąpiła przesiadka na model R450 Euro 6 z nowym typem kabiny. I co ciekawe, dostawami tych ciężarówek zajął się najzwyklejszy, niemiecki dealer marki Scania, firma Motoren Baader spod miasta Neustadt.

Poprzedni model w tej samej roli:

Przekazanie z 2019 roku:

Co natomiast ze wspomnianymi naczepami? Tutaj nadal wykorzystuje się produkty amerykańskich marek, bardzo znacząco różniące się od naszych pojazdów.  Dla przykładu, amerykańskie naczepy furgonowe nie posiadają żadnych ram, bazując po prostu na podłodze wzmocnionej aluminiowymi lub stalowymi kratownicami. To oznacza bardzo niską masę własną, ale też mniejszą wytrzymałość. Charakterystyczne jest bazowanie na dwóch osiach z bliźniaczym ogumieniem, przy czym obie osie można przesuwać, na specjalnych szynach z otworami, umieszczonymi pod podłogą. Taki system ma umożliwić łatwe regulowanie nacisków na koła. Wspomniany brak ramy skutkuje też innym układem zabezpieczeń – tylna belka przeciwnajazdowa jest montowana bezpośrednio do podłogi, podczas gdy bocznych belek zupełnie nie znajdziemy, jako że w USA nie są one wymagane. Również w podłodze montowane jest oświetlenie tylne, z ustandaryzowanym rozmiarem dla całych Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu w naczepach nie wymienia się tam żarówek, lecz powszechnie dostępne, gotowe wkłady wraz z kloszami. A dokładniej obejrzycie to na poniższych zdjęciach, pochodzących z następującego artykułu: Europejska i amerykańska naczepa na trasie S3 – bardzo nietypowy widok ze Scanią na rejestracjach z USA