AdBlue ponad trzykrotnie droższe, Niemcy apelują do państwa o gromadzenie zapasów

W nawiązaniu do tekstu:

Albo nie ma paliwa dla ciężarówek, albo kosztuje krocie – energetyka stoi na głowie

W czasie gdy Stany Zjednoczone rozważają uwolnienie rezerw paliwowych, by desperacko powstrzymać wzrost kosztów transportu (artykuł powyżej), Niemcy zaapelowali o stworzenie rezerw zupełnie nowego typu. Miałby to być państwowy zapas płynu AdBlue, przygotowany na wypadek sytuacji kryzysowych.

Z takim pomysłem wyszły niemieckie stowarzyszenia przewoźników towarów oraz osób, odpowiednio BGL oraz BDO. Wspólnie przesłały one list do władz federalnych, prosząc o pomoc w opanowaniu mocznikowego kryzysu. Ceny AdBlue biją bowiem prawdziwe rekordy, rosnąc w ciągu kilku miesięcy ponad trzykrotnie. Jeszcze niedawno płaciło się po 20 centów za litr, a obecnie ceny zbliżają się już do 70 centów. Jednocześnie pojawiają się też problemy z dostawami, gdyż producenci AdBlue nie mogą utrzymać odpowiedniej produkcji.

Jeśli kryzys się utrzyma, ciężarówki nowsze niż Euro 3 mogą zostać uziemione na bazach. Skąd natomiast wziął się powyższy problem? To następstwo szalejących cen gazu ziemnego, potrzebnego do produkcji amoniaku, który następnie wykorzystuje się przy produkcji AdBlue. Szerzej wyjaśniałem to w następującym tekście: Niedobór AdBlue w związku z ograniczaniem produkcji – nowy problem przez ceny gazu