Bus z leżącą „naczepą” zamiast 7,5-tonowych ciężarówek – eksperyment największej szwedzkiej piekarni

I znowu muszę zacząć artykuł od nawiązania do niedoboru kierowców ciężarówek. Kolejna firma przygotowała bowiem kolejne ciekawe rozwiązanie tego problemu, tym razem bezpośrednio odnoszące się do kategorii prawa jazdy.

Sprawa dotyczy firmy Pågen, czyli największej piekarni działającej na terenie Szwecji. Przedsiębiorstwo to powstało już w 1878 roku w Malmö, a dzisiaj zatrudnia ponad 1400 osób, piekąc przeszło 200 milionów bochenków chleba rocznie.

Problem jednak w tym, że brakuje chętnych do rozwożenia tego chleba po kraju. Pågen boryka się zwłaszcza z niedoborem kierowców o prawie jazdy kategorii C, mogących jeździć 7,5-tonowymi ciężarówkami. I dlatego też Szwedzi zgłosili się o pomoc do holenderskiej firmy BE-Combi.

Na zamówienie Pågen, w Holandii przygotowano Renault Master w formie ciągnika siodłowego z zabudową-naczepą. BE-Combi nazywa ten system 3500Plus i opiera go na następującym założeniu: samochód dostawczy rejestrowany jest jako 3,5-tonowy ciągnik siodłowy, natomiast zabudowa otrzymuje rejestrację jako 3,5-tonowa naczepa.

Całość tworzy 7-tonowy zestaw, który wygląda niczym trzyosiowa „solówka”. Bo choć zabudowa jest teoretycznie osobnym pojazdem, mając nawet własną oś, to tak naprawdę jedzie ona na podwoziu samochodu, będąc przypiętym do jego ramy.

Jakie są tego korzyści? Z jednej strony, opisywany „zestaw” oferuje 2,3 tony legalnej ładowności, przy wyposażeniu w agregat chłodniczy oraz kontener z izolacją termiczną. Można więc powiedzieć, że Renault Master z leżącą naczepą jest równie użyteczne, co 7,5-tonowa, pełnoprawna ciężarówka. Z drugiej zaś strony, kierowca musi tutaj posiadać wyłącznie prawo jazdy kategorii B+E, bez martwienia się o kwalifikację wstępną, czyli tak zwany kod 95. W końcu teoretycznie jego pojazd jest 3,5-tonowym ciągnikiem siodłowym z naczepą.

Pågen odebrało już pierwszy egzemplarz takiego zestawu, nie wykluczając dalszych zamówień. Firma przewiduje bowiem, że o kierowców z prawem jazdy kategorii B+E, bez kodu 95, będzie znacznie łatwiej. Wystarczy przecież, że dotychczasowymi kierowcy aut dostawczych dorobią sobie uprawnienia na przyczepy oraz wyrobią karty do tachografu. To zaś nie będzie ani szczególnie kosztowne, ani zbyt czasochłonne.

Więcej o wynalazkach BE-Combi przeczytacie tutaj.