9-osobowa Tatra 815 Terra z HDS-em – dla ukraińskich strażaków, z myślą o nalotach

Powyżej: prezentacja filmowa

W przyszłym roku upłynie czterdzieści lat, od kiedy Tatra 815 zaczęła wyjeżdżać z fabryki. Mimo to pojazd nie przestaje znajdować kolejnych zastosowań, a najnowsze z nich pochodzi z Ukrainy, będąc ściśle związanym z działaniami wojennymi.

Właśnie na bazie modelu 815, obecnie sprzedawanego też pod nową nazwą Terra, ukraińska firma zabudowująca Validus Special Auto przygotowała pojazd ratowniczy o oznaczeniu SARM-B. W obecnych realiach jego głównym zadaniem będzie poszukiwanie ofiar nalotów rakietowych, wyciąganie ich spod gruzów, a następnie też zapewnianie bezpiecznej ewakuacji. W przypadku bardziej zaawansowanych ataków pojazd ma też umożliwiać rozpoznawanie zagrożeń chemicznych lub skażeń promieniotwórczych. Gdy natomiast działania wojenne w końcu ustaną, będzie to sprzęt przeznaczony po prostu do likwidacji skutków klęsk żywiołowych, czy na przykład katastrof budowlanych.

Od strony podwoziowej, Tatra 815 Terra może zaoferować wszystko to, co w czeskiej ciężkiej motoryzacji najbardziej klasyczne. Mamy tu więc ramę rurową, niezależnie zawieszenie każdego koła, napęd w układzie 6×6 oraz chłodzony powietrzem silnik typu V8, o pojemności 12,7 litra. Stąd też zapewnienia, że SARM-B będzie mógł operować także w bardzo trudnych warunkach terenowych, na przykład zalanych głębokim błotem. Do tego dołożono specjalistyczną, załogową kabinę, która w trzech rzędach siedzeń zmieści kierowcę i aż ośmiu pasażerów z pełnym oprzyrządowaniem. Jeśli natomiast chodzi o zabudowę, to złożył się na nią żuraw hydrauliczny marki Hiab, umieszczony na tylnym zwisie, a także uniwersalny kontener, wypełniony mniejszymi elementami wyposażenia. Znajdziemy tam między innymi narzędzia ręczne, również te działające w oparciu o hydraulikę, czy na przykład maszt oświetleniowy, umożliwiający prowadzenie prac po zmroku.

W najbliższym czasie do służby w ukraińskich jednostkach trafią cztery takie pojazdy, a ten prezentowany na zdjęciach jest już drugim z nich. Będzie on służył w obwodzie mikołajowskim, położonym ledwie 30-40 kilometrów rzeki Dniepr, rozdzielającej obecnie ukraińskie oraz rosyjskie pozycje.