770-konna, tuningowana Scania do drewna – z windą, folią na kabinie i licznymi opcjami

Firma Januszki z Lubomierza nieopodal Mszany Dolnej znalazła dla siebie bardzo ciekawą niszę. Firma łączy transport i handel drewnem z zabudowywaniem ciężarówek, wykonywaniem prac tuningowych oraz sprzedażą pojazdów używanych, stając się tym samym eksporterem bardzo ciekawych pojazdów. O jednym takim projekcie mogliście już przeczytać, w artykule z ubiegłego roku, zatytułowanym Scania S650 przygotowana przez firmę Januszki – z polskiego rynku na niemiecki. Dzisiaj obejrzymy zaś najnowsze dzieło tego przedsiębiorstwa, którym jest Scania S770, a więc oficjalnie najmocniejsza seryjna ciężarówka na świecie.

Pojazd ten trafił do Lubomierza jako fabrycznie nowy, odebrany od polskiego dealera i od samego początku zwracał uwagę wyglądem. Nadwozie otrzymało bowiem rzadko spotykany lakier „Exotic Green”, połączony z klasycznie czerwoną ramą, układem osi 6×4, pneumatycznymi trąbami, chromowanymi wstawkami na nadwoziu i pełnym zestawem fabrycznych reflektorów dodatkowych. Zadbano też o liczne udogodnienia w kabinie, wyposażonej w średnie podwyższenie dachu, całkowicie płaską podłogę, czy na przykład drewnianą kierownicę.

Wygląd przed modyfikacjami, już w pracy:

Cztery miesiące później:

Zaraz po odbiorze zabrano się za tuningu i dalsze doposażanie pojazdu. Firma Januszki zainstalowała przede wszystkim żuraw załadunkowy, Palfinger S260S, sterowany elektrycznie, zasilany pompą sygnałową i wyposażony w kabinę Epsilon EPS Cab. Co więcej, pod kabiną zamontowano własnej konstrukcji windę, dzięki której kierowca w bajecznie prosty i bezpieczny sposób może dostać się do wnętrza. Staje przy tym na szerokim podeście i ma do dyspozycji wysoką poręcz (film pod tekstem). Jeśli natomiast chodzi o naczepę, to zwykły, trzyosiowy pojazd na pojedynczym ogumieniu zastąpiono wyremontowaną naczepą marki Faymonville z dwiema osiami na bliźniaczych kołach. Jako że obie te osie są skrętne, a ramę można przedłużyć dodatkowym, 8-metrowym modułem, pojazd ten jest bardzo uniwersalny i może służyć do transportu drewna krótkiego lub długiego. Możliwy jest przewóz na przykład 18-metrowej dłużycy, z zezwoleniem na ładunek ponadnormatywny.

Wizualnie ciągnik został uzupełniony przede wszystkim o oklejenie. To nie tylko oznaczenia najmocniejszego, 770-konnego silnika, ale także folia zabezpieczająca PPF, bardzo przydatna w leśnej pracy. Jeśli bowiem kabina zarysuje się o gałęzie, otrzyma uderzenia drobnymi kamieniami lub po prostu mocno się ubrudzi, wszystkie rysy i odpryski będzie można usunąć najzwyklejszą, ciepłą wodą. Problemem nie będzie nawet przypalenie przez słońce, jako że w bardziej optymalnych warunkach pogodowych folia sama się zregeneruje. Poza tym można wskazać kilka innych, kontrastowo polakierowanych detali, jak obudowa podszybia, owiewki na narożnikach, brewki reflektorów, powiększona osłona przeciwsłoneczna, czy obudowy międzyosiowe całkowicie własnej konstrukcji. W kabinie pojawił się natomiast tablet, który pozwala sterować takimi elementami wyposażenia, jak skrętne osie naczepy, hamulce, rygle, cztery kamery zewnętrzne, czy oświetlenie robocze.

Z 18-metrową dłużycą (naczepa przed remontem):

Prace nad samochodem trwały przez 4 miesiące, a międzyczasie pojazd przez 2 miesiące pracował dla firmy Januszki. Wykonywał najzwyklejsze przewozy drewna, u boku innych Scanii z kolorze Exotic Green. Gdy natomiast wszystkie te prace były już gotowe, na cały zestaw niemal natychmiast znalazł się klient. Chęć jego zakupu wyraził przewoźnik Markus z Niemiec, ten sam, który zakupił już poprzednią Scanię S650, wymienioną w linku powyżej. Dzisiaj 770-tka jeździ już więc za nasza zachodnią granicą, a tymczasem w Lubomierzu może zaczynać się kolejny projekt. Gdy będzie już gotowy, prawdopodobnie pojawi się na tej stronie z ogłoszeniami.

Winda przy kabinie żurawia: