Twórczość kierowcy na YouTube a zwolnienie z pracy – wyrok w sprawie „Udara”

Siła mediów społecznościowych wyrosła na prawdziwą potęgę. Dotyczy to także branży transportowej, gdzie przekaz generowany przez kierowców na Facebooku, Instagramie lub YouTube potrafi zebrać miliony odbiorców. Sama za siebie mówi zresztą oferta pracy, która zasłynęła ostatnio na platformie OLX. Poszukuje się tam kierowcy ciężarówki, a wśród wymagań dla kandydata jest… prowadzenie własnego kanału na YouTube.

W poniższym tekście pozostaniemy w temacie kierowców-youtuberów, ale od zupełnie innej strony. Będzie to zakończenie tematu z 2019 roku, z artykułu zatytułowanego Kierowca-youtuber zachęcał do łamania prawa? Sąd zajmie się filmami i zwolnieniem „Udara”.

Wielu z Was zapewne pamięta internetową twórczość „Udara”. Jego specjalnością były filmy przedstawiające pracę kierowcy w „krzywym zwierciadle”, że tak to ujmę, o czarnohumorystycznym założeniu. Nagrania sugerowały takie zachowania, jak spożywanie dużych ilości alkoholu, odpinanie siodeł na parkingu, drastyczne przekraczanie prędkości, utrudnianie ruchu innych pojazdów, czy przesiadanie się na prawy fotel w czasie jazdy. Podkreślam jednak, była to kwestia odpowiedniego montażu oraz gry ujęciami, a w rzeczywistości żadne z zakazanych zachowań nie miało miejsca. Dla przykładu, film z przesiadką na prawo nagrano przy współpracy ze zmienniczką, będąca partnerką kierowcy, odpowiednio jej obecność na filmie ukrywając. Jeśli natomiast jeszcze tego nie widzieliście, to wszystkie filmy znajdziecie pod tym linkiem, z datami sprzed 3 lat.

Przykład:

Omawiana twórczość mogła wzbudzać kontrowersje, a wieść o niej dotarła także do pracodawcy „Udara”, powszechnie znanej firmy transportowej Link. Konkretnie miały to być skargi od osób, które uważały tematykę filmów za niedopuszczalną, a jednocześnie rozpoznały na nagraniach ciężarówki należące do Linka. W efekcie „Udar” został w trybie natychmiastowym zwolniony, bez zachowania okresu wypowiedzenia, pod zarzutem szkodzenia wizerunkowi firmy oraz publikowania treści zachęcających do łamania prawa. Sam „Udar” udał się zaś do Sądu Rejonowego w Gliwicach, uznając to zwolnienie za nieuzasadnione i domagając się odszkodowania oraz sprostowania świadectwa pracy. Podkreślał przy tym, że na żadnym z filmów nie pojawiły się wyraźnie widoczne oznaczenia przewoźnika, a wszystkie przedstawione sytuacje były po prostu fikcją. 

Wydając wyrok w tej sprawie, Sąd Rejonowy w Gliwicach skupił się na stwierdzeniu, że do natychmiastowego, dyscyplinarnego zwolnienia pracownika konieczne jest stwierdzenie naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych o charakterze ciężkim. Ten „ciężki charakter” ma oznaczać działanie umyślne lub działanie w formie rażącego niedbalstwa. Przy czym „rażące niedbalstwo” ma być jednoznaczne z niedotrzymaniem choć minimalnych zasad właściwego zachowania w danej sytuacji. I właśnie czegoś takiego dopatrzono się w omawianych filmach, w związku z promowaniem zachowań niebezpiecznych oraz niezgodnych z prawem, szczególnie rażących w przypadku kierowcy zawodowego. Sąd stwierdził też, że początkowo na filmach brakowało odpowiedniego zwrócenia uwagi na ich fikcyjny charakter (obecnie jest to zaznaczone). Skoro natomiast firma otrzymywała zgłoszenia na ten temat od osób postronnych, uznano, że jej wizerunek faktycznie mógł zostać narażony. 

Podsumowując, sąd nie zgodził się z racjami kierowcy, a wnioski o odszkodowanie oraz sprostowanie świadectwa pracy zostały odrzucone. Co więcej, teraz to przewoźnik otrzymał od kierowcy niewielką rekompensatę, w ramach zwrotu kosztów poniesionych przy procesie sądowym. A na koniec może się też pojawić wniosek uniwersalny – jak widać powyżej, internetowa twórczość kierowcy, związana z jego codziennym wykonywaniem pracy, może stać się podstawą do zwolnienia, z uwagi na wizerunek firmy.