66-tonowa „stonoga”, kierująca z kartą szefa, ponad 32 tys. kar i tylko 15 km do celu

Ciężkie “stonogi” to temat doskonale znany, i wyjaśniany także z technicznej oraz z eksploatacyjnej strony widzenia. Jak to jednak w komunikatach ITD bywa, zawsze znajdzie się przypadek, który będzie szczególnie ciekawy. I tak też było z wczorajszą kontrolą na drodze wojewódzkiej nr 194, w Łubowie koło Gniezna.

Atrakcyjna Scania z „V-ósemką” ciągnęła rozpinaną naczepę z dwoma kontenerami, na trasie między Gdańskiem a Pobiedziskami. Ośmioosiowy zestaw ważył niemal 66 ton, a przy okazji o tonę przekroczył dopuszczalny nacisk podwójnej osi naczepy. Coś takiego od razu oznacza dwie kary administracyjne – jedną za DMC i drugą za nacisk, wystawiane z dwóch różnych ustaw.

Co też ciekawe, za kierownicą Scanii zasiadała kobieta, podczas gdy w tachografie znajdowała się karta należąca do mężczyzny. Jak się później okazało, kierowczyni „pomagała sobie” w trasie korzystając z karty należącej do szefa.

Za powyższe wykroczenia przewoźnikowi grożą kary administracyjne o łącznej wartości 30 tys. złotych. Do tego doszły mandaty dla kierującej, wyliczone na 2,2 tys. złotych. Za to przewóz prawdopodobnie udało się dokończyć, za zasługą rozpinanej konstrukcji „stonogi”. Do celu ciężarówka miała bowiem tylko 15 kilometrów, a inspektorzy wypuścili ją z parkingu pod warunkiem odpięcia i pozostawieniu na miejscu jednego z dwóch kontenerów.

Oto komunikat GITD:

W poniedziałek (12 kwietnia) na DW194 w Łubowie koło Gniezna został zatrzymany do kontroli drogowej zespół pojazdów, którym przewożone były dwa kontenery 20-stopowe z Gdańska do Pobiedzisk. Zespół pojazdów ważył 65,7 tony, zamiast przepisowych 40 ton. Podczas kontroli kierująca pojazdem nie okazała zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym. W tym przypadku niezbędne było zezwolenie kategorii piątej. Tak ciężka ciężarówka powinna być również pilotowana przez co najmniej jeden pojazd. Nie było to jedyne wykryte naruszenie przepisów. Okazało się, że kierująca chcąc ukryć swoją aktywność za kierownicą w trakcie prowadzenia pojazdu zalogowała w tachografie kartę kierowcy swojego szefa. Została ukarana mandatem karnym w wysokości 2,2 tys. zł. Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą pieniężną w wysokości 30 tys. zł. Po zostawieniu jednego z kontenerów na parkingu kierująca mogła jechać dalej.