Powyżej: filmowa prezentacja omawianego zestawu
To raczej oczywiste, że w swoich marketingowych publikacjach producenci ciężarówek lubią chwalić się niskim zużyciem paliwa. Najpierw podkreśla się, że przewoźnikowi zależało na niewielkim spalaniu, by ograniczyć koszty działalności, a następnie może też paść konkretny wynik, osiągnięty w początkowej eksploatacji lub po prostu w testach. I właśnie coś takiego pojawiło się w najnowszym materiale fińskiego oddziału Renault Trucks, z tym tylko zastrzeżeniem, że ów świetny wynik wyniósł średnio… 57,6 l/100 km!
Właśnie tyle spalać ma nowy zestaw z firmy Veljekset Vähämäki, zajmującej się w środkowej Finlandii przewozem drewna. Pojazd ten bazuje na Renault C520 i co typowe dla fińskiego rynku, tworzy aż dziewięcioosiowa konfigurację, mającą 76 ton dopuszczalnej masy całkowitej. Z tego cztery pierwsze osie należą do ciężarówki, mając układ 8×4 z tridemem, czyli z potrójnym wózkiem tylnym. Jest to wózek aż 30-tonowy, z pneumatycznym zawieszeniem oraz osiami napędowymi na zwolnicach. Poza tym 520-konny silnik trzeba było połączyć z najbardziej zaawansowanym wariantem zautomatyzowanej skrzyni Optidiver, noszącej nazwę Xtended. Wyróżnia się ona biegiem pełzającym, który ułatwi manewry pod pełnym obciążeniem.
Już sam powyższy opis zapowiada ogromne opory w układzie jezdnym i napędowym. A na tym temat przecież się nie kończy, gdyż trzeba jeszcze uwzględnić pięć osi z drugiej części zestawu, mających w pełni bliźniacze ogumienie. Pamiętajmy też o żurawiu załadunkowym, który pracuje w oparciu o przystawkę mocy, a także o zabudowie fińskiej marki Alucar, która znacznie przewyższa kabinę. Do tego trzeba również podkreślić, że średnie „kółko” pokonywane przez ciężarówkę nie przekracza 100 kilometrów, przewidując regularne wjazdy do lasów, a prezentowany samochód trafił do pracy w listopadzie, od tamtego czasu przejeżdżając 35 tys. kilometrów wyłącznie w zimowych warunkach. Mówiąc więc krótko, istniała bardzo długa lista powodów, by omawiana ciężarówka miała wysokie zużycie paliwa.
Uwzględniając wszystkie powyższe informacje i przypominając sobie o 76-tonowej masie całkowitej, te 57,6 l/100 km na kilometrów wypada naprawdę bardzo dobrze. To natomiast dobrze świadczy nie tylko o 13-litrowym, 520-konnym silniku z gamy Renault Trucks, ale też o ogólnej idei tak ciężkich i długich zestawów. Legalna ładowność tego zestawu może bowiem przewyższyć łączną legalną ładowność dwóch konwencjonalnych, 40-tonowych ciężarówek, podczas gdy łączne spalanie dwóch takich zestawów, w omawianych warunkach na pewno przekroczyłoby 57,6 l/100 km. I to się na nazywa ekonomia, ekologia i walka z emisją gazów cieplarnianych!