Regularnie przeglądam komunikaty ukraińskiej straży pożarnej, by zobaczyć jak wozy przekazane z zagranicy (w tym także z Polski) radzą sobie w wojennych warunkach. Tym razem zwróciłem jedna uwagę na coś zupełnie innego, mianowicie na jakże symboliczne zdjęcie z obwodu kirowohradzkiego, położonego w centralnej części kraju, z dala od rosyjskich pozycji.
Ukraińska prowincja nie od dziś znana jest z problemów z infrastrukturą drogową, zwłaszcza wśród tras niższej kategorii. Gdy natomiast dochodzą do tego zimowe warunki pogodowe, dwuosiowym ciągnikiem z niezaładowaną naczepą można utknąć nawet na odcinku bez żadnego wzniesienia. Tak też było pod koniec ubiegłego tygodnia, gdy strażacy z obwodu kirowohradzkiego aż siedemnaście razy musieli wyjeżdżać do pojazdów ślizgających się na drodze. Z tego aż piętnaście z tych interwencji dotyczyło samochodów ciężarowych.
Na zdjęciu można zobaczyć jedno z takich zdarzeń, na którym poradziecki Ził 131 – do dzisiaj będący jednym z najpopularniejszych wozów strażackich w kraju – holował Volvo FH z naczepą, któremu najzwyczajniej w świecie zabrakło trakcji. Wszystko to odbywało się na skrajnie zaniedbanym odcinku drogi, na którym ewidentnie nie brakowało natężenia ruchu.