Załoga Brazylijczyków 6 dni czekała na opony – niemiecka kara za pauzę w kabinie

Zatrudnianie kierowców z Ameryki Południowej to zjawisko przybierające w Europie coraz szerszą skalę. Z uwagi na brak bariery językowej, specjalizują się w tym przewoźnicy z Hiszpanii oraz Portugalii, robiąc to nawet całymi setkami (przykład opisywałem ostatnio tutaj). I choć dla wielu takich kierowców europejski sprzęt może wyglądać znajomo, realia jego użytkowania mogą mieć zupełnie inny charakter. Dwóch Brazylijczyków przekonało się o tym ostatnio na niemieckim przykładzie.

Wszystko odnosi się do dużej akcji kontrolnej, przeprowadzonej w miniony poniedziałek, 15 maja, na parkingu Bornhorster Wiesen przy niemieckiej autostradzie A29. Łącznie uczestniczyło w niej aż 31 funkcjonariuszy policji oraz BALM (jak obecnie nazywa się BAG), którzy starym niemieckim zwyczajem całkowicie zamknęli parking, przeznaczając go wyłącznie do celów kontrolnych. Wtedy też ich uwagę zwrócił zestaw na portugalskich rejestracjach, stojący na tym parkingu wraz z podwójną załogą Brazylijczyków.

Jak się okazało, funkcjonariusze BALM doskonale znali ten pojazd. W tym samym miejscu został on przez nich skontrolowany sześć dni wcześniej, mianowicie 9 maja. Wtedy też kontrola zakończyła się nałożeniem zakazu dalszej jazdy, do czasu wymiany skrajnie wyeksploatowanych opon w naczepie. Jak się jednak okazało, po sześciu dniach kierowcy nadal czekali na nowe ogumienie, najwyraźniej wysłane przez ich pracodawcę z samej Portugalii. Dlatego też Niemcy wykorzystali to drugie spotkanie do przeprowadzenia dodatkowej kontroli, tym razem w zakresie czasu pracy kierowców.

Inspektorzy oraz policjanci zwrócili uwagę, że przez całe sześć dni czekania na ogumienie Brazylijczycy naliczali w tachografach pauzę. W praktyce oznaczało to odbycie pełnego odpoczynku tygodniowego, w wymiarze co najmniej 45 godzin. Jednocześnie kierowcy przez cały czas znajdowali się w kabinach, podczas gdy 45-godzinny odpoczynek powinien odbyć się poza pojazdem. BALM wszczęło więc w tej sprawie postępowanie administracyjne, które najprawdopodobniej zakończy się dla portugalskiej firmy karą na 2 tys. euro. Co więcej, Niemcy od razu zapowiedzieli, że wkrótce wrócą na parking, by sprawdzić, czy ciężarówka nadal czeka na opony. Samym kierowcom zaproponowano zaś odwiezienie na dworzec kolejowy, choć ci z wiadomych względów odmówili.

Źródło informacji: Polizeidirektion Oldenburg

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem