Powszechny zakaz wyprzedzania dla ciężarówek – zapowiedź polskiego ministerstwa

Na pięć miesięcy przed wyborami, Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt dwóch zmian w przepisach regulujących ruch po autostradach. Pierwszy z nich przewiduje zniesienie opłat za państwowe autostrady dla samochodów o DMC do 3,5 tony, drugi natomiast ma wprowadzić odgórny zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach i drogach ekspresowych. I właśnie tutaj się zatrzymamy, gdyż sprawa na pewno wzbudzi mnóstwo emocji.

Informacja na ten temat pojawiła się w wywiadzie z Ministrem Infrastruktury, Andrzejem Adamczykiem, udzielonym na łamach „Programu 1 Polskiego Radia”. Pan Adamczyk poinformował, że projekt został już przez ministerstwo przyjęty, a to w praktyce oznacza, że będzie mógł zostać skierowany do parlamentarnych głosowań. W nich zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wejściu nowych przepisów w życie. Co natomiast konkretnie mają te nowe przepisy wprowadzić? Tutaj możemy przejść do kompletnej wypowiedzi ministra (zamieszczam ją pod tekstem).

Pan Adamczyk rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że autostradowe wyprzedzanie się ciężarówek stwarza jego zdaniem olbrzymie niebezpieczeństwo. Stąd też projekt, według którego w Polsce ma pojawić się odgórny zakaz wyprzedzania dla samochodów ciężarowych na drogach dwujezdniowych. Minister przyznał, że będzie to zakaz wprowadzony „rozsądnie”, ale co konkretnie to oznacza, to nie zostało uściślone. Tym bardziej, że „RMF24” dotarło już do treści projektu i podało jego zapisy. Według nich, samochody ciężarowe o DMC powyżej 3,5 tony mają mieć zakaz wyprzedzania na wszystkich drogach dwujezdniowych przewidujących nie więcej niż po dwa pasy ruchu w jedną stronę. Brzmi to więc jak jedno wielkie ograniczenie, nieobejmujące tylko nielicznych w Polsce odcinków z trzema pasami ruchu.

Jeśli Polska faktycznie prowadzi tego typu zasadę, będą to jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów w Europie. Łatwo się domyślać jak bardzo mogą one sparaliżować ruch ciężkich pojazdów i jak bardzo mogą sprzyjać ciężarowym najechaniom na tył oraz wysokim mandatom. Chyba, że Polska pójdzie podobnym tropem jak Belgia, a więc odgórnie zakaże wyprzedzania, po czym rozstawi całą masę niebieski znaków dopuszczających takie wyprzedzanie na poszczególnych odcinkach…

Pełna wypowiedź ministra na ten temat: