Zabudowa do kabiny z umywalką i dużym blatem, jeżdżąca w Scanii serii R Highline

Źródło powyższego zdjęcia: Dom na kołach w Mercedesie NG z lat 70-tych – to wyposażenie występowało fabrycznie

Kabiny ciężarówek z zapleczem sanitarno-kuchennym zniknęły z ofert jakoś w latach 80-tych. Gdy tylko transport na Bliski Wschód stracił na popularności, producenci przestali oferować fabryczne zabudowy z umywalkami oraz kuchennymi zlewami. Jak jednak pokaże ten artykuł, nadal można przygotować coś takiego samemu.

Na zdjęciach widzicie Scanię serii R Highline poprzedniej generacji. Eugeniusz z Łodzi jeździ na co dzień w transporcie krajowym, przewożąc kontenery morskie i pozostając zwykle w trasie od poniedziałku do piątku. By natomiast poprawić sobie przy tym warunki życiowe, przygotował zabudowę prawej części kabiny, mogącą przypominać samochody kempingowe. Umożliwi ona na przykład wygodne przygotowanie posiłków, a także ułatwi dbanie o higienę, z myciem rąk lub twarzy bez wychylania choć nosa z kabiny.

Zabudowa nie jest jeszcze w pełni gotowa, lecz jej pierwsza, rozwojowa wersja jeździ w kabinie już od tygodnia. Możemy więc zobaczyć jaki wykorzystano przy tym układ, jak został on ustawiony w kabinie i co może kierowcy zaoferować. Głównym elementem jest odpowiednio docięty blat, oparty na złożonym oparciu fotela pasażera, a także na otwieranej, górnej partii deski rozdzielczej. Tutaj oczywiście istotny jest fakt, że seria R już fabrycznie pozwalała składać prawe oparcie na płasko. Kolejny element to okrągła umywalka, wpasowana w wycięcie w blacie i wyposażona w standardowy odpływ. Od tego odpływu idzie typowo zlewowa rura, obecnie kończąca się w prowizorycznym zbiorniku na szarą wodę, wykonanym z 5-litrowego baniaka. Za to za dopływ czystej wody, pochodzącej z drugiego zbiornika, odpowiada elektryczna pompka. Jest ona ładowana przez gniazdo USB i wyposażono ją w metalowy kran.

Jak widać na zdjęciu, wstawiony blat nie ogranicza przestrzeni na środku kabiny. Dzięki bardzo niskiemu umiejscowieniu nie przysłania też szyb oraz lusterek, więc nie powinno być problemu ze zwiększeniem „martwego pola”. Tutaj też zaznaczę, że widoczną na zdjęciach, górną pokrywę deski rozdzielczej nadal da się ustawić na płasko, więc i ona nie zasłania widoku. Jeśli zaś chodzi o użyteczność takiej zabudowy, to zapewne najbardziej przyda się ona zimą i jesienią, w czasie niskich temperatur, czy wszelkiego rodzaju opadów.

Od siebie też dodam, że też posiadam taką elektryczną pompkę do wody, kupując ją ostatnio do swojej zabudowy, wożonej na pace pickupa. Rzecz kosztuje kilkadziesiąt złotych, znajdziecie ją chociażby na Allegro, a przy tym bardzo dobrze się sprawdza. Wystarczy dotknąć podświetlanego przycisku na górze i woda już jest pompowana z nadspodziewanie wysokim ciśnieniem. Stałe podłączenie gniazda USB nie jest też potrzebne, jako że pompka posiada własną baterię na kilka godzin pracy. Bez problemu nałożymy ją na popularne baniaki lub butelki, a dopływ wody realizowany przez cienką, giętką i bardzo długą rurkę. Poniżej zamieszczam film, który pokazuje tę pompkę w czasie testów w wannie, a także dołączam zdjęcie na nałożeniu na zwykły baniak.