Z tego samochodu okradano jadące naczepy – zatrzymanie trzech osób na S8

Powyżej: materiał filmowy dołączony do policyjnego komunikatu

W Polsce przybywało ostatnio przestrzeń przed kradzieżami ładunków z jadących ciężarówek. Miało do tego dochodzić przede wszystkim na trasie S8 między Łodzią a Wrocławiem, a łupem złodziei najczęściej padały transporty przesyłek kurierskich. W październiku ubiegłego roku przygotowałem nawet na ten temat dłuższy artykuł, zatytułowany Tak mogą wyglądać kradzieże ładunku z jadących ciężarówek – zdjęcia, filmy i relacja. Dzisiaj opublikowano natomiast policyjny komunikat, który mówi o zatrzymaniu prawdopodobnych sprawców.

Jak przyznali sami policjanci, w ciągu ostatnich pięciu lat dotarło do nich kilkadziesiąt zgłoszeń, które mówiły właśnie o okradzeniu jadących ciężarówek. Jedna z firm zdołała nawet dostarczyć nagranie, które zostało wykonane przez kamerę umieszczoną na naczepie. Widać tam jak trzech mężczyzn okrada ciężarówkę z wykorzystaniem BMW serii 5, podjeżdżając tuż pod naczepę i przechodząc do niej po masce. Niemniej przez długi czas sprawcy pozostawali nieuchwytni, dzięki sprawnemu ukrywaniu danych identyfikacyjnych.

Fragmenty nagrania z kamery na naczepie:

BMW zatrzymane pod Sycowem:

Przełom w sprawie nastąpił dopiero w momencie, gdy w okolicach Sycowa – właśnie na trasie S8 – przypadkowy świadek dostrzegł nietypową sytuację. Widział jak BMW podjeżdżało tuż pod naczepę, a jego pasażerowie zachowywali się w podejrzany sposób. Ów świadek postanowił więc powiadomić policję, a komisariat z Sycowa natychmiast wysłał na trasę patrol. Ten zdołał zatrzymać wskazany mu pojazd – właśnie BMW serii 5, egzemplarz z nadwoziem typu kombi, którym podróżowało trzech obywateli Ukrainy.

Już wstępna analiza sytuacji wykazała liczne dowody. Samochód miał bowiem zmodyfikowane mocowania rejestracji, pozwalające na ukrywanie tablic. Przebudowano w nim też układ oświetlenia, dzięki czemu łatwiej było ukryć się przed czujnym kierowcą ciężarówki. Dlatego też szybko zapadła decyzja o kolejnych przeszukaniach, tym razem w lokalach na terenie Warszawy i Wrocławia, które były w dyspozycji zatrzymanych. Tam zabezpieczono między innymi narzędzia służące do kradzieży, a także większą ilość telefonów.

Podejrzani prowadzeni do aresztu:

Skala przestępstw wydaje się na tyle poważna, że dochodzenie przejął prokurator z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Dowody są natomiast na tyle mocne, że sąd wydał zgodę na natychmiastowe zamknięcie podejrzanych w areszcie. Mężczyźni spędzą tam co najmniej trzy najbliższe miesiące, a w międzyczasie kompletowane będą dalsze dowody. Policjanci mają bowiem nadzieję, że podejrzanych uda się powiązać z jak największą ilością zgłaszanych w przeszłości kradzieży.

Źródłem informacji do powyższego tekstu był komunikat Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, dostępny pod tym linkiem. Grupa bezpośrednio zaangażowana w tę sprawę to Wydział do walki z Przestępczością Samochodową i Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Dodam też, że Polska nie jest pierwszym krajem, w którym wystąpił tego typu proceder. Wcześniej podobne kradzieże miały bowiem miejsce między innymi na terenie Skandynawii, Holandii, Rumunii oraz Rosji.