Z Anglii do Francji nadal tylko z testem – wymagania przedłużone do odwołania

Według pierwotnych planów, już wczoraj miały zniknąć francuskie wymagania w zakresie testów na koronawirusa. Tak jednak się nie stało, a zamiast tego francuski rząd przedłużył je „do odwołania”.

Podobnie więc jak miało to miejsce w ostatnich dwóch tygodniach, przejazd z Wielkiej Brytanii do Francji może odbywać się tylko z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa, wykonanym w ciągu ostatnich 72 godzin. Test ten trzeba przejść jeszcze przed dojechaniem do portu, w jednym z przydrożnych punktów badań. Gdy zaś kierowca spróbuje wjechać na terminal bez dokumentu potwierdzającego wynik, natychmiast zostanie przy tym zawrócony.

To dokładnie to samo wymaganie, które przed Bożym Narodzeniem kompletnie sparaliżowało ruch przez Kanał La Manche. Choć w ostatnich dniach transport w tamtym kierunku odbywa się spokojnie, bez żadnych zauważalnych zatorów. Ruchu nie sparaliżowały też nowe wymagania celne, obowiązujące od 1 stycznia. Eksperci są jednak zdania, że to efekt wcześniejszego wypełnienia brytyjskich magazynów. Gdy zaś na początku lutego zapasy zaczną się kończyć, ruch przez Calais i Dover znowu stanie się wyjątkowo intensywny.