Wystrzał na lewym przednim kole, przed zakrętem, przy wyprzedzającej osobówce

Wystrzał opony na przednim lewym kole ciągnika, tuż przed autostradowym zakrętem w prawo, a do tego w czasie bycia wyprzedzanym przez auto osobowe – ten opis brzmi jak gotowa zapowiedź katastrofy. Kierowca polskiego zestawu miał więc naprawdę dużo szczęścia, że w jego sobotnim wypadku nikt nie został ranny.

Mercedes-Benz Actros z naczepą poruszał się po autostradzie A10, w okolicach miejscowości Brieselang, na zachód od Berlina. Lewym pasem wyprzedzał go akurat SUV tej samej marki, Mercedes-Benz ML, gdy w ciągniku siodłowym doszło do wspomnianego wystrzału opony. Kierowca ciężarówki niestety stracił przy tym panowanie nad zestawem, uderzył w jadące obok auto, a następnie oparł się wraz z nim o bariery energochłonne.

Zdjęcia z miejsca zdarzenia:


Bariery zostały rozciągnięte tak bardzo, że oba pojazdy przejechały przez pas rozdzielający jezdnie, częściowo znajdując się już na przeciwległym pasie ruchu. Niemniej metalowy profil zdołał wytrzymać uderzenie, nie przepuścił żadnego z samochodów i skutecznie je wyhamował. Ciężarówka uniknęła też przewrócenia, bardzo częstego w takich przypadkach, natomiast w mniejszego Mercedesa nie uderzyło żadne auto nadjeżdżające z naprzeciwka.

Ukraiński pracownik polskiej firmy transportowej uniknął jakichkolwiek poważniejszych obrażeń. Podobne szczęście miał też kierowca SUV-a, wymagając jedynie krótkiej wizyty w karetce pogotowia, bez udawania się do szpitala. Swoją drogą, po tym zdarzeniu można się spodziewać, że już nigdy nie kupi on niższego auta, w którym linia szyb mogłaby zgrać się z linią barierek.

Jeśli chodzi o straty materialne, to okazały się one bardzo rozległe, także w przypadku ciężarówki. Dodatkowo w ciągniku rozerwany został zbiornik paliwa, przez co około 1000 litrów oleju napędowego rozlało się na jezdni. Policja oszacowała straty finansowe na nawet kilkaset tysięcy euro (Niemcy często takie szacunki zawyżają), a usuwanie skutków zdarzenia trwało aż do bardzo późnych godzin wieczornych.

Na koniec dodam, że latem przyszłego roku w końcu zostanie poczyniony krok na drodze do zmniejszenia ilości takich wystrzałów. Wszystkie nowo rejestrowane ciężarówki, ciągniki, naczepy oraz przyczepy będą musiały być wyposażone w czujniki ciśnienia w oponach, ostrzegające kierowców o spadku większym niż 20 procent (w ramach nowej unijnej listy obowiązkowego wyposażenia ciężarówek). Jak natomiast powszechnie wiadomo, zbyt niskie ciśnienie jest jedną z głównych przyczyn przegrzewania opon i w efekcie też wystrzałów.