Wyścigowe ciągniki siodłowe Star C200 – na Hungaroringu zaskoczyły chyba wszystkich

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Gdy mówimy o sportowych zmaganiach polskich ciężarówek skonstruowanych w czasach PRL-u najczęściej wspominamy udział Stara oraz Jelcza w niezwykle wymagającym rajdzie Dakar. Trudne warunki terenowe były bez wątpienia idealnym środowiskiem dla tych pojazdów, zbudowanych głównie do eksploatacji na drogach niskiej jakości. Jak się jednak okazuje nasza krajowa marka może także pochwalić krótkimi epizodami w wyścigach torowych i to właśnie ten temat zostanie przedstawiony w poniższym artykule.

Star w węgierskich barwach Volan Tefu:

Cała nasza historia zaczyna się w 1987 roku, a więc w okresie gdy jednym z zagranicznych odbiorców ciężarówek marki Star było węgierskie przedsiębiorstwo Volan Tefu, czyli tamtejszy odpowiednik naszego PKS-u. To właśnie Węgrzy zdecydowali się zaprosić konstruktorów i kierowców ze Starachowic do wzięcia udziału w eliminacjach Mistrzostw Europy w wyścigach ciężarówek rozgrywanych na słynnym torze Hungaroring. Strona polska co prawda przyjęła ofertę, jednak od razu było wiadomo, iż nie będzie to sprawa łatwa. Starachowicka Fabryka Samochodów Ciężarowych nigdy bowiem nie uczestniczyła w podobnych zmaganiach, a co za tym idzie nie miała żadnego doświadczenia w tym temacie. Trzeba było więc zaczynać po prostu od zera.

Pierwszym krokiem ku zbudowania ciężarowej wyścigówki było powołanie działu sportowego FSC na czele którego stanął Ryszard Grodzki. Za przygotowanie samochodów odpowiadali z kolei inżynierowie Kazimierz Więcek i Roman Łysik, którzy jako bazę dla całego projektu wybrali model Star C200. Był to lekki ciągnik siodłowy do pracy z jednoosiowymi naczepami i ładunkami rzędu 8-10 ton. Fabrycznie napędzał go 150-konny, wolnossący silnik S359 o pojemności 6,8 litra połączony z 5-biegowym manualem, dokładnie tak samo jak Stary 200 pod zabudowy. Niemniej niższa masa własna i krótszy rozstaw osi sprawiały, że ciągnik lepiej nadawał się na bazę dla przyszłej wyścigówki.

Współcześnie odnowiony Star C200:

W ramach przygotowań, wyścigowe ciągniki otrzymały prototypowy silnik z turbodoładowaniem, który pozwalał na uzyskanie 160 KM mocy, a także 10-stopniowe skrzynie TS10-45 z elektro-pneumatycznym sterowaniem. Na tym jednak nie koniec bowiem jednostki otrzymały także cieńsze i mniejsze koła zębate rozrządu (miało to przełożyć się na szybszą reakcję na gaz), a dodatkowo, aby odchudzić konstrukcję, zastosowano między innymi lżejsze korbowody. Zmiany objęły także kabinę, która została wzmocniona w stosunku do cywilnej wersji i otrzymała 4-punktowe pasy bezpieczeństwa. Trzeba też przy tym podkreślić, że inżynierowie musieli nieustannie borykać się z ograniczonym budżetem oraz niewielką ilością czasu, dlatego też od początku wiedziano, iż polska ciężarówka nie ma zbyt wielkich szans z bardziej doświadczonymi zespołami.

Ostatecznie w ciągu, zaledwie 3 tygodni, zbudowano dwa egzemplarze wyczynowego Stara C200. Samochody pod względem konstrukcyjnym były niemalże takie same, a różniły się jedynie przełożeniami mostów. W obu przypadkach były to przełożenia bardzo wysokie, mianowicie 5,46 oraz 6,33. W międzyczasie fabryka ze Starachowic zwerbowała również dwóch kierowców, w osobach Tomasza Sikory oraz Jerzego Mazura. Bez wątpienia byli to bardzo doświadczeni zawodnicy, startujący m.in. w popularnej w bloku wschodnim Formule Easter. Swoją drogą, Jerzy Mazur wyruszył potem Starem na wspomniany rajd Paryż-Dakar.

Występ Starów C200 na torze Hungaroring:

Debiut wyścigowych Starów miał miejsce w maju 1987 roku, gdy fabryczny team FSC pojawił się na torze Hungaroring. Już podczas trwania zawodów szybko okazało się jak bardzo Star C200 odstaje od swojej konkurencji złożonej z ciężarówek niemalże z całego świata. Na torze pojawiły się m.in. szwedzkie Volva i Scanie, brytyjskie Fordy i Leylandy, włoskie Iveco, radzieckie Kamazy, czechosłowackie Liazy, francuskie Renault, czy nawet amerykańskie ciągniki marki White. Niemal wszystkie te pojazdy miały blisko 300-konne silniki zdolne do rozpędzenia ich do prędkości rzędu 160 km/h. Stary natomiast, ze swoimi zaledwie 160-konnymi motorami mogły osiągnąć co najwyżej 130-140 km/h. Dodatkowo polska jednostka osiągała pełną moc dopiero przy 2800 obr/min, co miało negatywny wynik na czas przyspieszenia. Na tym też lista słabości się nie kończyła, jako że wyścigowy C200 posiadał m.in. standardowe bębnowe hamulce, które nijak nie mogły równać się z chłodzonymi wodą tarczami rywali, umożliwiającymi późniejsze hamowanie. Wadami naszej konstrukcji była także zbyt duża kierownica, zbiorniki o płaskim dnie które powodowały zasysanie powietrza przez układ przy niskim stanie paliwa, szybko nagrzewająca się kabina, brak wyczynowych opon, zbyt powolna skrzynia biegów… cóż, było tego co niemiara. A jednak, Polakom udało się naprawdę zaskoczyć konkurencję, co doskonale świadczy przede wszystkim o ogromnym kunszcie naszych kierowców. Na wszystkich 30 zawodników polskie Stary zajęły bowiem miejsca nr 14 (Mazur) oraz 15 (Sikora)!

W dniach 27 i 28 czerwca 1987, a więc miesiąc po debiutanckim występie sportowych C200, zespół ze Starachowic ponownie stawił się na torze wyścigowym. Tym razem zawody odbywały się w Turku w Finlandii, a polskie ciężarówki otrzymały m.in. wzmocnione do 180 KM silniki, nowe zderzaki, zbiorniki paliwa oraz akumulatory. To też pozwoliło poprawić wyniki, gdyż Stary ukończyły zawody na 9. i 14. miejscu. Ostatni start omawianych pojazdów natomiast nastąpił w 1988 roku i ponownie miał on miejsce na węgierskim Hungaroringu. Do tego czasu samochody zostały wzmocnione do 220 KM, ale w czasie wyścigu panował ulewny deszcz, utrudniający kontrolę nad ciężarówkami. Tym samym odbyło się więc bez rekordów. Nie wiadomo niestety jaki wynik osiągnęły wówczas polskie maszyny, jednak faktem jest, iż zasłużyły one na dumny przejazd tuż przed trybuną główną toru, a jeden ze Starów był nawet ciągnięty przez węgierskiego kulturystę w ramach odrębnych pokazów.

Ostatecznie FSC zdecydowało porzucić udział w wyścigach torowych. Przede wszystkim brakowało pieniędzy i perspektyw na lepsze wyniki, tym bardziej, iż priorytet przyznano przygotowaniom do Dakaru, by promować ciężarówki terenowe, w tym najważniejszy dla Stara model 266. Po zakończonej karierze przynajmniej jeden z opisywanych C200 był eksponowany w muzeum w Starachowicach, jednak ostatecznie… zaginął on w tajemniczych okolicznościach, typowych dla prototypów z tamtego czasu.