Wyciągnięto Scanię, która we wtorek wypadła z promu – jak skomentował to przewoźnik?

W nawiązaniu do tekstu:

Ciężarówka wypadła z promu tuż przed nabrzeżem – kierowca zapomniał o hamulcu

Zestaw z przyczepą, który wczoraj wypadł z promu na jednym z duńskich fjordów, został już wyciągnięty na brzeg. Mamy więc bardzo rzadką okazję zobaczyć jak wygląda ciężarówka po tego typu zdarzeniu.

Zatopionym samochodem okazała się czteroosiowa Scania R490 Streamline z firmy Fredsø Vognmandsforretning, połączona z trzyosiową przyczepą oraz dwoma kontenerami załadowanymi makulaturą. Pojazd wpadł do wody we wtorek wcześnie rano, spoczywając na głębokości 4 metrów, w odległości około 150 metrów od nabrzeża. Akcja wyciągania ciężarówki trwała aż do nocy z wtorku na środę i oficjalnie zakończono ją dopiero nad ranem, przywracając wówczas ruch promowy na fjordzie. 

Jeszcze w wodzie:

Wyciąganie z wody (od 1:20):

Na dołączonych filmach możecie zobaczyć jak Scania prezentowała się pod wodą i jak odbywał się proces wyciągania jej na brzeg. Raczej nie zapowiada się, by samochód został jeszcze przywrócony do użytku, z uwagi na długotrwałe przebywanie w słonej wodzie. Widać też, że kabina została przy uderzeniu zauważalnie uszkodzona.

A jak zareagował na to wszystko przewoźnik? Dyrektor firmy transportowej był w rozmowie z mediami wyjątkowo spokojny, określając całą sytuację „nieco niefortunną”. Przyznał, że kierowca popełnił błąd, nie zaciągając hamulca ręcznego, ale ubezpieczalnia ma zapłacić za wyrządzone straty. Jak też stwierdził, również obsługa promu zachowała się częściowo niepoprawnie, gdyż klapa promu nie została wystarczająco podniesiona. W ten sposób ciężarówka mogła wytoczyć się z pokładu w czasie hamowania promu przed portem.