Ciężarówka wypadła z promu tuż przed nabrzeżem – kierowca zapomniał o hamulcu

Powyżej: ciężarówka otoczona przez pływające bariery

Rejs bez zaciągniętego hamulca ręcznego zakończył się utopieniem kompletnej ciężarówki. Pojazd spoczął na głębokości 4 metrów, w cieśninie Limfjorden na północy Danii.

Do zdarzenia doszło dzisiaj rano, na pokładzie niewielkiego promu „Mary”, obsługującego trasę z Sundsøre do Hvalpsund. Dwa brzegi dzieli tam niecały kilometr i dla okolicznych kierowców przeprawy są stałym elementem codzienności. Tak też było z kierowcą omawianej ciężarówki, pracującym dla lokalnego przewoźnika. Ustawił on swój zestaw na początku pokładu, po czym opuścił kabinę i udał się na poranną kawę z kierownikiem przeprawy.

Około godziny 6.30 prom dopłynął do portu Hvalpsund i musiał rozpocząć hamowanie. Wtedy też kierowca zauważył, jak jego pojazd zaczyna toczyć się po pokładzie, w kierunku przedniej klapy. Mężczyzna natychmiast rzucił się w kierunku kabiny, próbował otworzyć drzwi i zatrzymać pojazd. Było już jednak za późno – chwilę później klapa została zerwana, ciężarówka wpadła do wody i pociągnęła za sobą przyczepę. Można to zobaczyć na filmie dostępnym pod tym linkiem.

Fragment nagrania z wideorejestratora:

Kierowca w porę odskoczył od kabiny i uniknął wpadnięcia do wody. Żadna inna osoba nie została też poszkodowana. Według wstępnych ustaleń, przyczyną zdarzenia było niezaciągnięcie hamulca postojowego. Kierowca przeprosił już za to w lokalnych mediach, a tymczasem trwają przygotowania do wyciągnięcia pojazdu.

Utopiony zestaw przewoził otwarte kontenery na odpady, wyładowane makulaturą. Pojazd znajduje się 150 metrów od brzegu i kilkanaście metrów od molo. Cieśnina ma w tym miejscu około 4 metrów głębokości, więc woda przykrywa ciężarówkę całkowicie, aż do plandeki na kontenerach. W działania ratunkowe trzeba było zaangażować nurków oraz wodne oddziały straży pożarnej. Ciężarówka została przy tym otoczona pływającymi barierami, mającymi zatrzymać wycieki paliwa lub olejów.

Podniesienie ciężarówki ma odbyć się dopiero wieczorem, gdy na miejsce przybędzie specjalny żuraw. Do tego czasu przeprawy promowe musiały zostać wstrzymane. Wiadomo też, że prom „Mary” wymaga pilnej naprawy. Przednia klapa jest bowiem uszkodzona, uniemożliwiając bezpieczną obsługę dalszych rejsów.

Ciężarówka widziana od góry: