60 godzin bez pełnego odpoczynku – śledztwo po wjechaniu zestawem do rowu

Fot. Polizei Flensburg, Schleswig-Flensburg und Nordfriesland

Tam daleko, w zaroślach, stoi zestaw z kontenerem morskim. Jego zdjęcie opublikowała policja z niemieckiego Flensburga, podając przy tym szereg konkretnych informacji. Od zdarzenia upłynął bowiem tydzień i sprawą zdążyła zająć się prokuratura.

Szacuje się, że ciężarówka zjechała ze swojego pasa ruchu już 150 metrów wcześniej. Pojazd zmierzał w kierunku rowu przy autostradzie A7, a 43-letni kierowca nie podjął żadnej reakcji. Dlaczego? Okoliczności mówią same za siebie.

Wszystko miało miejsce o newralgicznej porze, czyli tuż przed wschodem słońca. Była to godzina 6:20, w czwartek, 21 października. Jednocześnie kierowca był skrajnie przemęczony. W momencie zdarzenia pracował już 60. godzinę bez wymaganego odpoczynku. Swój drogowy maraton rozpoczął w poniedziałek wieczorem (18 października), a najdłuższa zrobiona przy tym przerwa liczyła niecałe 4 godziny. Próbował to też ukryć przy użyciu drugiej karty kierowcy, którą później znaleziono w kabinie.

43-latek miał dużo szczęścia, nie będąc w zdarzeniu poszkodowanym. Nie trafił ani w drzewo, ani w żaden inny ciężki przedmiot. Po uwolnieniu z kabiny zabrano go więc do radiowozu, gdzie miał złożyć wyjaśnienia. Wtedy też mężczyzna zasnął w czasie rozmowy z policją. Teraz będzie miał jednak dużo czasu na odpoczynek, jako że funkcjonariusze odebrali mu prawo jazdy. Prokuratura wszczęła też postępowanie w sprawie spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym oraz fałszowania dokumentacji pracy. Wszystko powinno mieć swój finał w sądzie.