Czegoś takiego naprawdę się nie spodziewałem. A już na pewno nie spodziewałem się w 2021 roku, z uwagi na oczywiste ograniczenia użytkowe. Mimo to właśnie przed sobą mamy zdjęcie, które przedstawia wojskowy ciągnik siodłowy na prąd. Ciężarówka jest już opatrzona rejestracjami od ministerstwa obrony (skrót „DM”), a niebieskie akcenty – typowe dla ciężarówek elektrycznych – mieszają się z wojskową zielenią.
Na ten zaskakujący pomysł wpadły niderlandzkie wojska lądowe, przy współpracy z cywilnymi firmami VDL oraz DAF. Ciągnik siodłowy DAF CF Electric, wyposażony w elektryczny napęd od firmy VDL, został przekazany do 210. Kompanii Transportowej z miejscowości Harskamp. Ciężarówka będzie tam wykorzystywana w przewozach krajowych, ciągając naczepę marki Krone i obsługując wojskowe zadania logistyczne.
Wojsko wyjaśnia, że w ten sposób chce zapoznać się ze specyfiką elektrycznego napędu, coraz częściej wskazywanego jako przyszłość motoryzacji. Szczególnie cenne będą też doświadczenia w zakresie dostarczania oraz magazynowania energii. Wszystko to zostanie przeanalizowane pod kątem wojskowych zastosowań, zarówno w czasie pokoju, jak i na wypadek ewentualnego konfliktu.
Na koniec dodam, że DAF CF Electric to ciężarówka dostępna już w oficjalnej ofercie i pracująca u kilku przewoźników z Europy Zachodniej. Wraz z naczepą samochód ma oferować około 220 kilometrów zasięgu, a ładowanie potrwa od 75 minut do 9 godzin, w zależności od typu ładowarki. Z uwagi na niewielkie baterie, masę własną udało się ograniczyć do 9 ton, przy 37 tonach dopuszczalnej masy całkowitej zestawu. Moc maksymalna elektrycznego silnika to 285 KM, a odpowiednią dynamikę zapewnia 2000 Nm momentu obrotowego, dostępnego już na starcie.