Mercedes-Benz GenH2-Truck, czyli wodorowy prototyp na bazie Actrosa, wkracza w kolejną fazę testów. Tym razem będą to próby prowadzone w normalnym użytku, u pięciu potencjalnych klientów.
Niemiecki producent podał już listę firm, które jako pierwsze sprawdzą wodorowy prototyp. To gigant handlu internetowego Amazon, producent gazów przemysłowych Air Products, producent materiałów budowlanych Holcim, koncern chemiczny Ineos oraz firma transportowa Wiedmann & Winz. GenH2-Truck będzie dla nich pracował na niemieckich drogach, mając przy tym do dyspozycji dwie stacje tankowania wodoru, oddalone o niecałe 400 kilometrów. Pierwsza z nich znajdzie się w Duisburgu, druga w Wörth am Rhein (okolice Karlsruhe, tuż przy fabryce Mercedesa).
Według testu przeprowadzonego pod koniec września (opisywanego w tym artykule), wodorowy ciągnik ma oferować 1100 kilometrów zasięgu na jednym tankowaniu, już przy uwzględnieniu pełnego obciążenia. Samo tankowanie ma trwać około 10-15 minut, dzięki nowej technologii opracowanej wspólnie z firmą Linde, a maksymalna ładowność w niemieckich warunkach prawnych została określona na 25 ton. Poza tym pojazd ma być dłuższy od standardowych ciągników, jako że część wodorowej instalacji musiała zostać umieszczona za kabiną. Doskonale widać to na powyższym zdjęciu.
Testy w pięciu wymienionych firmach to element przygotowań do rynkowej premiery. Ta ostatnia ma nastąpić „w drugiej połowie lat 20-tych”, choć dokładniejszej daty niestety nie podano. Nie wiadomo też ile będzie kosztował ten pojazd, choć doniesienia podawane przez inne marki nie zapowiadają niczego dobrego. Mówi się bowiem, że wodorowce będą kilka razy droższe od ciężarówek akumulatorowych, a więc aż kilkanaście razy droższe od obecnych diesli. Dla niezorientowanych też dodam, że Mercedes-Benz GenH2-Truck należy do grona pojazdów wodorowo-elektrycznych. Wodór jest tu więc przekształcany w energię elektryczną, która następnie magazynowana jest w niewielkiej baterii i zasila elektryczny silnik, odpowiedzialny za wprawianie kół w ruch.
