Wiadukt z zakazem „3,1 m” kontra kabina Super Space Cab – to było wręcz niebezpieczne

Powyżej: widok na miejsce zdarzenia

Jak wiadomo, w oznakowaniach wiaduktów potrafi panować bardzo duży bałagan. Teoretycznie wysokość na znakach powinna być zaniżona o 50 centymetrów, choć w praktyce bardzo różnie z tym bywa (wyjaśniałem to tutaj). Niemniej, nawet jeśli taki regulaminowy zapas był zachowany, wjeżdżanie Super Space Cabem pod wiadukt z oznaczeniem „3,1 metra” było wyjątkowo złym, a wręcz niebezpiecznym pomysłem.

Do czegoś takiego doszło w miniony wtorek, w Lubzinie nieopodal Ropczyc. Mołdawski kierowca, prowadzący DAF-a XF na polskich rejestracjach, uderzył tam w kolejowy wiadukt, oznaczony zakazem ruchu dla samochodów o wysokości powyżej 3,1 metra. A że jego DAF miał najwyższą kabinę typu Super Space Cab, z wysokością całkowitą około 3,9 metra, ciężarówka po prostu nie mogła się tam zmieścić, ulegając bardzo poważnemu uszkodzeniu.

Ciągnik co prawda przejechał pod wiaduktem, ale podwyższenie jego dachu, wykonane w tym modelu z tworzywa, niemalże przestało istnieć. Można się więc tylko cieszyć, że kierowca nie został w tym zdarzeniu ranny i sprawa skończyła się na stratach finansowych oraz mandacie. Co natomiast stało za tak złą decyzją? Podobno kierującego zmyliła nawigacja, sugerująca przejazd pod wiaduktem w ramach skrótu na trasie do słowackiej granicy.

Zdjęcia opublikowane przez OSP KSRG Lubzina