Choć elektryfikacja transportu często postrzegana jest jako wymysł „pierwszego świata”, tak naprawdę mówi się już o tym na wszystkich kontynentach. W dniu dzisiejszym pojawiła się wręcz wyjątkowo symboliczna informacja, że pierwsza seryjna, elektryczna ciężarówka rozpoczęła swoją pracę w Afryce.
Samochodem tym jest trzyosiowe Volvo FE Electric, dostarczone do marokańskiej firmy komunalnej Arma Group. Pojazd będzie odpowiadał za zbiórkę odpadów w stolicy Maroka, w 600-tysięcznym mieście Rabat, położonym na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Na jednej z tras zastąpi tam starsze, spalinowe Volvo FE i wykorzysta przy tym zabudowę holenderskiej marki Terberg, zasilaną poprzez elektryczną przystawkę mocy.
To raczej nieprzypadkowe, że pierwsza elektryczna ciężarówka w Afryce trafiła właśnie do Maroka. Pod względem podejścia do emisji spalin okazuje się to kraj dosyć bliski Europie, wymagając obecnie normy Euro 6. Poza tym Maroko bardzo mocno inwestuje w wykorzystanie energii słonecznej, co przy tamtejszym klimacie ma naturalne zalety. Dlatego to właśnie tam znajduje się największa farma solarna na świecie, zwana Noor Quarzazate, zbudowana za 2,5 miliarda dolarów i zajmująca powierzchnię 2500 hektarów.
Choć oczywiście nie zmienia to faktu, że wystarczy odjechać około 3000 kilometrów na południe od Rabatu, by znaleźć się w zupełnie innym świecie. Tam, w biednym regionie określanym Afryką Zachodnią, nadal da się sprzedawać tylko najprostsze możliwe pojazdy, co wyjaśniałem w artykule z minionego piątku: [Film] Prezentacja Volkswagena Constellation – „T-czwórka” wśród ciągników siodłowych