Volvo z silnikiem V8 ze Scanii – szwedzki przewoźnik chciał połączyć zalety obu marek

Gdy chcesz wzbudzić kontrowersje wśród miłośników samochodów sportowych, wyjmujesz silnik z Chevroleta Camaro i wstawiasz go do Ford Mustanga. Ewentualnie podobny efekt możesz osiągnąć BMW z wysokoobrotową jednostką Hondy. Wszystkie wymienione projekty jak najbardziej się wydarzyły, i to w niejednym egzemplarzu. Za to w przypadku samochodów ciężarowych można to porównać z Volvem wyposażonym w silnik V8 ze Scanii…

Tak, tego typu modyfikacja również miała miejsce. Co prawda powszechnie mówi się o tylko jednym przypadku, ale za to był on na tyle ciekawy, że dyskusje na jego temat regularnie wracają w mediach społecznościowych. Zwykle przewija się też przy tym powyższe zdjęcie, oryginalnie opublikowane w szwedzkim magazynie „Trailer”, w numerze z początku 1993 roku. Wyraźnie widać na nim ciężarówkę marki Volvo, model F12 pierwszej generacji, która ma pod kabiną silnik typu V8, z charakterystycznymi, scaniowskimi pokrywami zaworów. Poza tym uwagę zwraca oznaczenie „F14” na kabinie, wskazujące na model, który po prostu nigdy nie występował w oficjalnej ofercie.

Firmowa flota z końca lat 70-tych:

Za tym zaskakującym projektem stała nieistniejąca już, szwedzka firma transportowa Solstatrafik. Miała ona zwyczaj kupować ciężarówki obu krajowych marek, więc na przełomie lat 70-tych i 80-tych można było tam spotkać zarówno Volva F12, jak i Scanie 141. Te pierwsze były w firmie najbardziej cenione za wytrzymały układ przeniesienia napędu, w tym zwłaszcza niezwykle trwałe osie. Poza tym Volvo oferowało nowocześniejsze miejsce pracy, mając o niemal dekadę młodszą konstrukcję kabiny.  Za to druga z marek miała zapewniać znacznie lepsze osiągi, właśnie za sprawą 14-litrowego silnika V8. W modelu 141, wytwarzanym w latach 1976-1981, rozwijał moc maksymalną 375 KM, co o 45 KM przewyższało osiągi 12-litrowego, sześciocylindrowego F12 z początku produkcji.

Uwzględniając powyższe zalety, Volvo F12 z silnikiem ze Scanii 141 wydawało się Szwedom pomysłem na ciężarówkę idealną. Właśnie takiej modyfikacji postanowiła więc dokonać firma Solstatrafik, w jednym ze swoich F12 umieszczając „V-ósemkę” wyjętą z modelu 141. I jakby ciekawostek było tutaj mało, scaniowski silniki został podpięty wprost do volvowskiej skrzyni, co podobno okazało się jak najbardziej możliwe! Poza tym ciężarówka otrzymała też nieoryginalny znaczek, z oznaczeniem „F14” wskazującym na 14 litrów pojemności, natomiast na atrapie chłodnicy, tuż obok volvowskiej poprzeczki pojawił się charakterystyczny symbol „\8/”. Łatwo więc sobie wyobrazić, w jaką konsternację musiało to wówczas wprawiać szwedzkich kierowców. Tym bardziej, że wraz ze zmianą silnika Volvo nabrało też ośmiocylindrowego dźwięku…

Źródło zdjęć: Solstatrafik