Czego można się wkrótce spodziewać na rynku samochodów ciężarowych? Odpowiedzią na to pytanie mogą być dwie decyzje koncernu Volvo. Szwedzki producent właśnie ogranicza produkcję swoich seryjnych ciężarówek, a jednocześnie otwiera zupełnie nowy dział, odpowiedzialny za pojazdy automatyczne.
Ograniczanie produkcji tak naprawdę już się rozpoczęło. Sprzedaż ciężarówek w Europie oraz Ameryce Północnej ma ulegać wyraźnemu zmniejszeniu, a najbliższej przyszłości będzie podobno jeszcze gorzej. Jak wręcz twierdzi prezes koncernu, będzie gorzej, niż początkowo się tego spodziewano.
Globalna ilość zamówień na ciężarówki marki Volvo Trucks ma być obecnie o połowę mniejsza, niż przed rokiem. Jest to następstwo masowej wymiany flot, którą Europejczycy i Amerykanie prowadzili w minionych miesiącach. Coraz większa gospodarcza niepewność ma też odwodzić firmy od kolejnych zakupów.
A do tego mamy kwestię przyszłości nieco dalszej. Tutaj pojawia się nowy dział o nazwie Volvo Autonomous Solutions, właśnie oficjalnie dołączony do koncernu. Będzie on miał przed sobą trzy zadania, mianowicie rozwój, wprowadzenie do produkcji, a w końcu też sprzedaż ciężarówek z autopilotami.
Jak wyjaśnił prezes firmy, ten nowy dział jest już jak najbardziej potrzebny. Przybywa bowiem klientów, którzy zainteresowani są zautomatyzowanymi ciężarówkami. Trzeba dla nich przygotować kompletne, dopasowane oferty i właśnie za to będą odpowiadali pracownicy Volvo Autonomous Solutions.
Na zdjęciach możecie zobaczyć jeden z sześciu egzemplarz FH16 z autopilotem, zamówionych przez norweską kopalnię odkrywkową Brønnøy Kalk. Zamówienie to szerzej opisywałem w tym artykule, a co najciekawsze, wszystkie sześć pojazdów może być kontrolowanych przez jednego operatora ładowarki.