„Vlogi” z trasy na początku lat 90-tych – malutka kolejka do kopalni węgla w Trzebini

Nagrywanie filmów z tras, czyli tak zwanych vlogów, to dzisiaj bardzo popularne zajęcie. Wielu kierowców ma wręcz dziesiątki tysięcy widzów, a nawet pojawiło się określenie „transportowi celebryci”. Dzisiaj obejrzymy sobie jednak filmy z zupełnie innej epoki. Będzie to przedstawienie pracy kierowcy z wczesnych lat 90-tych. W roli głównej wystąpi ciężarówka marki Star i trudne realia okresu przemiany ustrojowej.

Nagrania tego typu znajdziecie na youtubowym kanale SCORPIO25TD. Poniżej zamieszczam zaś jedno z nich, moim zdaniem najciekawsze. To 6-minutowy film z 1991 roku, prezentujący kolejkę do kopalni węgla w Trzebini. Na początku pada stwierdzenie, że „strasznie malutkie kolejki są, jeden dzień i bym się załadował”. Choć inni kierowcy później stwierdzają, że oczekiwać można i trzy noce.

Stojące ciężarówki widać mniej więcej od 2. minuty. W większości są to Stary oraz Jelcze serii 300, jako czteroosiowe zestawy z przyczepami. Widać też kilka Kamazów oraz czechosłowackie Liazy, Skody, a nawet Tatrę. Obiektem zazdrości wszystkich kierowców musiało być Volvo F10/F12 z naczepą (5:36), a chwilę wcześniej widać też największego rodzynka całego zestawienia (5:29). Ewidentnie jest to autobus z uciętym nadwoziem i ciężarową zabudową, być może Ikarus, a może nawet Karosa.

Pod filmem pojawia się też komentarz jego bohatera. Brzmi on następująco:

Film ukazuje ciężką pracę kierowców ciężarówek, którzy na załadunek czekali nieraz kilka dni. Mój rekord czekania to trzy dni. Dodać należy, że w tamtych czasach ogrzewań postojowych w zasadzie się nie spotykało. Pamiętam jak rano po przebudzeniu chciałem się napić, a tu napój to ewentualnie można było polizać, bo zrobił się z niego lód.

Ale mimo wszystko fajnie wspominam ten okres pracy. Nie było tych idiotycznych przepisów o czasie pracy kierowców. Czułem się dobrze to jechałem. Poczułem zmęczenie to rozkładałem leżankę i lulu. Było tak, że po jeździe wokół komina trafił mi się kurs z Kielc do Szczecina. Nawet nie napiszę ile godzin jeździłem bez przerwy, bo nie uwierzycie.

Ale był też taki przypadek, że jechałem /nazwy miejscowości nie pamiętam, ale gdzieś koło Zakopanego/ do Kielc i pomimo, że zostało mi około dwudziestu kilometrów do celu stanąłem na parkingu w Miąsowej i poszedłem spać bo po prostu poczułem zmęczenie.

Na koniec jeszcze dodam, że autor filmów do dzisiaj wykonuje przewozy ciężarówką marki Star. Jego codziennym narzędziem pracy jest model 1142, a trasy wiodą nie tylko po najbliższej okolicy, ale wręcz po całej Polsce. Jak na przykład ten przejazd na dystansie ponad 1000 kilometrów.

Inne ciekawe nagrania z tego samego kanału: