Wróciła dyskusja na temat urządzeń uniemożliwiających korzystanie ze smartfonów w czasie jazdy. Jak podają niemieckie media, holenderskie stowarzyszenie przewoźników TLN silnie lobbuje w tej w sprawie w Unii Europejskiej. Starania te przewidują, by antysmartfonowe urządzenia stały się obowiązkowym wyposażeniem każdego kierowcy ciężarówki.
Rozwiązanie, którego domagają się Holendrzy, miałoby uniemożliwiać korzystanie z ekranów lub klawiatur. Urządzenie automatycznie rozpoznawałoby ruch pojazd, odcinając poszczególne funkcje telefonu. Dzięki temu byłoby pewne, że kierowca nie będzie w czasie jazdy korzystał z żadnego komunikatora, czy też nie będzie przeglądał mediów społecznościowych. Zamiast tego kierowcy byliby skazani na korzystanie z pokładowych systemów multimedialnych oraz zestawów głośnomówiących.
Jedno urządzenie tego typu jest już oficjalnie dostępne na rynku. Jest to produkt holenderski, znany jako SafeDrivePod i szerzej opisywany tutaj. Coś podobnego przygotowuje też we własnym zakresie koncern Volkswagen. Jest więc bardzo możliwe, że Niemcy rozpropagują system wśród użytkowników swoich pojazdów.
A jak TLN argumentuje swoje działania? Przedstawiciele związku otwarcie przyznają, że nie dysponują konkretnymi statystykami. W przypadku najechań na tył trudno bowiem stwierdzić, które zdarzenie było bezpośrednim następstwem korzystania z telefonu. Niemniej jedno jest pewne – ilość najechań na tył jest ogromna, a wpływ telefonów na rozpraszanie kierowców niepodważalny. Same za siebie mówią też statystyki mandatów wystawianych za korzystanie z telefonów w czasie jazdy.
Źródło zdjęcia:
Nowy system multimedialny w ciężarówkach Renault Trucks – Roadpad połączy m.in. dwa telefony