Unimog na testach ze spalinowym silnikiem na wodór – kosi trawę na zamkniętej trasie

Presja na wyeliminowanie silników diesla nie ominęła nawet tak specjalistycznych pojazdów, jak Mercedes-Benz Unimog. Ten „nośnik specjalistycznych narzędzi”, jak określa się Unimogi z panoramicznymi kabinami, przechodzi aktualnie testy z silnikiem wodorowym.

Zwykle słyszymy o ciężarówkach z ogniwami wodorowymi, a więc tak naprawdę z napędem wodorowo-elektrycznym. Wodór służy tam tylko do wytwarzania energii, która następnie trafia do silnika elektrycznego. W Unimogu zastosowano jednak inne, znacznie rzadziej spotykane rozwiązanie, mianowicie silnik spalinowy na wodór. Działa on niemal tak samo jak silnik benzynowy, z tą jednak różnicą, że w cylindrach dochodzi do wybuchu małych dawek wodoru.

Testowy Mercedes-Benz Unimog U430 rozwinął z takim napędem moc 290 KM i maksymalny moment obrotowy 1000 Nm. Silnik ma być przy tym znacznie cichszy od diesla, emisja gazów cieplarnianych występuje w minimalnych ilościach, a paliwo zapewniają dwa zbiorniki o ciśnieniu 700 bar, umieszczone za kabiną łącznie mieszczące 14 kilogramów wodoru. W dalekobieżnym zestawie z ogniwami wodorowymi taka ilość wystarczyłaby na około 200 kilometrów jazdy autostradą, natomiast w Unimogu spalającym wodór ma to wystarczać na cały dzień pracy ze specjalistyczną zabudową.

Na czym natomiast polegają wspomniane testy? Wodorowy prototyp został wyposażony w kosiarkę czołową z dwiema głowicami i trafił na nieczynny odcinek autostrady między miejscowościami Bayreuth oraz Bamberg. Tam pod okiem inżynierów oraz przedstawicieli niemieckiego zarządu dróg zajmuje się po prostu koszeniem, co ma odzwierciedlać potencjalne przeznaczenie tego modelu. Testy mają być prowadzone także zimą, przy niskich temperaturach, a całe przedsięwzięcie dofinansowane jest przez Federalne Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu. Niemiecki rząd chce bowiem sprawdzić, czy spalinowe silniki na wodór mają większy potencjał.

Dla zainteresowanych dodam, że pomysł ze spalaniem wodoru jest w branży znany już od dziesięcioleci. Poza Mercedesem eksperymentują z tym między innymi DAF, MAN oraz Cummins (więcej na ten temat tutaj). Wśród zalet wymienia się korzystanie z dobrze znanych i dopracowanych rozwiązań technicznych, jakimi niewątpliwie są silniki spalinowe. Podkreśla się też, że zamiast zwykłych spalin z dwutlenkiem węgla z rury wydechowej wydobywa się tutaj po prostu para wodna. Są też jednak i wady, w tym chociażby fakt, że wodorowy silnik spalinowy może pobrać nawet 1 litr oleju silnikowego na 1000 kilometrów. W przeciwieństwie do klasycznych paliw, wodór nie ma bowiem właściwości smarujących i potrzebuje tego oleju znacznie więcej. Poza tym jest to po prostu bardzo kosztowne paliwo. Dlatego sam Mercedes-Benz przyznaje, że przyszłość tego rozwiązania w dużej mierze zależy od kwestii finansowych.