Trzech kierowców nagłośniło manipulowanie czasem pracy – kolejna afera pod Amazonem

W nawiązaniu do tekstu:

Tachografy z GPS-em też da się oszukać – afera z Amazonem i zły przykład z Ameryki

Na początku bieżącego roku pisałem o technologicznej ciekawostce. Był to opis amerykańskiej manipulacji tachografem, przeprowadzanej już po zakończeniu danej trasy. Oryginalne zapisy przejazdu były wówczas usuwane, a zamiast nich pokładano nowe, zgadzające się ze normami. W ten sposób można było oszukać bardzo zaawansowany tachograf, połączony z systemem satelitarnego śledzenia pojazdu.

Na powyższe oszustwo poskarżył się amerykański kierowca, jeżdżący u podwykonawcy firmy Amazon. Zgłosił on wręcz sprawę do sądu, zarówno od Amazona, jak i od podwykonawcy domagając się finansowego odszkodowania. A teraz mamy podobną historię w Europie, z udziałem kierowców ze Wschodu. Wszyscy oni jeżdżą u europejskiego podwykonawcy Amazona i też skarżą się na manipulowanie czasem pracy.

Bohaterami całej historii są Ukrainiec, Białorusin oraz Uzbek. Cała trójka twierdzi, że przełożeni poinstruowali ich w zakresie manipulowania tachografów. Dzięki temu mieli przekraczać normy czasu pracy lub skracać wymagane odpoczynki. I choć na razie mężczyźni nie udali się ze sprawą do sądu, to już zdołali wywołać niemałą aferę. O warunkach swojej pracy opowiedzieli bowiem w „The Guardianie”, czyli brytyjskim dzienniku, jednym z najstarszych i najbardziej renomowanych w Europie.

Co będzie w tej sprawie dalej, jak na razie nie wiadomo. Zarówno sam Amazon, jak i jego podwykonawca – firma Hegelmann – zaprzeczają zarzutom o łamanie norm czasu pracy. Obie firmy też twierdzą, że w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości natychmiast będą odpowiednio reagowały.