To kierowca ciężarówki kradł na parkingach przednie reflektory ze Scanii

Informacji o kradzieżach reflektorów ze Scanii było już naprawdę wiele (przykłady tutaj, tutaj oraz tutaj). Ginęły one na południu Polski, zwykle w czasie nocnych odpoczynków. Wraz z wyjmowaniem obudów odcinano też wiązki. W efekcie przywrócenie pojazdów do ruchu wymagało korzystania z holowników pomocy drogowej.

Teraz jednak mam przyjemność ogłosić, że sprawcę udało się zatrzymać. Co natomiast najciekawsze, okazał się nim 46-letni kierowca ciężarówki, zatrudniony w jednej z opolskich firm. Na co dzień wykonywał on zwykłe przewozy, a jednocześnie łączył to z parkingowym okradaniem kolegów z branży.

Mężczyzna przyznał się już do 50 kradzieży, a powstałe przy tym straty wstępnie oszacowano na 300 tys. złotych. Część reflektorów znaleziono też w jego prywatnym samochodzie, stojącym na bazie. A kara? Mowa tutaj o maksymalnie 5 latach pozbawienia wolności, a także konieczności zadośćuczynienia stratom.

Komunikat KMP w Gliwicach oraz zdjęcia z zatrzymania:

Policjanci z gliwickiej „jedynki” rozwikłali sprawę dotyczącą reflektorów, znikających z ciężarówek zaparkowanych na MOP-ach przy autostradach A1 i A4. Sprawca zawsze działał pod osłoną nocy, gdy zmęczeni kierowcy spali. Kradzieże zdarzały się nieregularnie, ale przestępczy proceder trwał od kilkunastu miesięcy. Pokrzywdzonymi były firmy transportowe z Polski oraz krajów europejskich. Każdorazowo straty wynosiły od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Detektywi z I Komisariatu Policji w Gliwicach rozpoczęli poszukiwania już od pierwszego zgłoszenia w naszym rejonie. Sprawca próbował jednak zacierać za sobą ślady: używał różnych samochodów, korzystał z podmienionych tablic rejestracyjnych, działał w różnych miejscach, o różnych godzinach. Kradł reflektory z ciężarówek tylko jednej, bardzo znanej, marki samochodów. Wszystkie zdarzenia miały miejsce na terenach miejsc obsługi pasażerów przy autostradach A1 i A4 w województwach śląskim oraz opolskim. 

W toku śledztwa policjanci wytypowali kilka osób. Po pewnym czasie grono podejrzewanych zawęziło się do jednego mężczyzny. Jak się okazało, był nim… kierowca ciężarówki.

Praca operacyjna doprowadziła śledczych do zebrania mocnych dowodów. Gdy na początku października doszło do kolejnej kradzieży, policjanci mogli przystąpić do zatrzymania. Wiedzieli już, kim jest mężczyzna podejrzewany o serię kradzieży. Był nim 46-letni kierowca ciężarówki, zatrudniony w jednej z firm transportowych na Opolszczyźnie, mieszkaniec Centralnej Polski.

Nad ranem kryminalni ruszyli w drogę. Najpierw na terenie bazy transportowej przeszukali prywatny samochód tego mężczyzny i… był to strzał w dziesiątkę. Śledczy znaleźli i zabezpieczyli mocne dowody, łącznie ze skradzionymi reflektorami. Następnie wyruszono w ślad za ciężarówką, którą 46-latek podążał w stronę Dolnego Śląska. W momencie zatrzymania mężczyzna nie był w stanie ukryć zaskoczenia. W trakcie policyjnych czynności przyznał się do 50 kradzieży. Straty szacowane są na ok. 300 tys. zł. Teraz podejrzanego czeka proces karny i wyrok. Grozi mu 5 lat więzienia oraz konieczność zadośćuczynienia stratom spowodowanym nie tylko kradzieżami, ale i zniszczeniami, przestojami czy przeładunkami towaru z unieruchomionych pojazdów.