„TIR” w wersji przetłumaczonej? Zagadkowy, hiszpański „TIC” na ciągniku marki Pegaso

Fot. „Pegaso Perry”

W nawiązaniu do tekstu:

Artykuł na “Dzień Tira” – skąd wzięły się karnety TIR, jak się rozwijały i co z używaniem tego słowa?

Już od godziny siedzę i szukam czegokolwiek na ten temat. Niczego konkretnego nie udało mi się jednak znaleźć i dlatego też postanowiłem to przedstawić jako taką otwartą ciekawostkę. A może ktoś z Was będzie orientował się w tym temacie, mogąc wyjaśnić skąd dokładnie wzięła się tablica o oznaczeniu „TIC”.

Powyższe zdjęcie znalazłem na hiszpańskiej, facebookowej grupie „No todo fue Pegaso y Barreiros”. Miłośnicy wymieniają się tam fotografiami dawnych hiszpańskich ciężarówek, a ten konkretny pojazd miał zostać uwieczniony w 1988 roku. Jest to ciągnik siodłowy madryckiej marki Pegaso, zarejestrowany w prowincji Albacete, na południowym wschodzie Hiszpanii. Samochód wygląda na przystosowany do transportu dalekobieżnego, a pod jego przednim zderzakiem kryje się charakterystyczna, niebiesko-biała tablica.

Na takiej tablicy każdy spodziewałby się napisu „TIR”. W latach 80-tych było to jeszcze powszechnie występujące oznaczenie i znacznie ułatwiało ono pracę w transporcie międzynarodowym. Oznaczało bowiem podleganie pod konwencję TIR, która upraszczała procedury kontrolne przy przekraczaniu granic, a także stanowiła dodatkowe zabezpieczenie dla pojazdu oraz jego ładunku. Problem jednak w tym, że tutaj nie mamy napisu „TIR”, a wyraźny napis „TIC”. Jest to skrót, którego nie udało mi się znaleźć na żadnym innym zdjęciu, czy to hiszpańskim, czy też pochodzącym z innego kraju. Napis ma jednak dokładnie taki sam układ, kolorystykę, a nawet czcionkę, co popularne „TIR-y”.

Osobiście podejrzewam, że jest to po prostu „TIR” w tłumaczeniu na język hiszpański. Samo „TIR” to bowiem skrót od francuskojęzycznego „Transport International Routier”, czyli „Międzynarodowy Transport Drogowy”. Gdy zaś przetłumaczymy to na język hiszpański, otrzymamy „Transportes Internacionales por Carretera”, czyli w skrócie właśnie „TIC”. Być może więc Hiszpanie otrzymali prawo, by tłumaczyć nazwy swoich karnetów i stosować inne oznaczenia na ciężarówkach? A może była to inwencja własna właściciela Pegaso, który miał jakąś wrodzoną awersję do Francuzów oraz ich języka? Lub po prostu oznaczało to coś zupełnie innego, nie będąc związanym z karnetem TIR.

Swoją drogą, gdyby wszystkie kraje zaczęły sobie tłumaczyć nazwę konwencji, otrzymalibyśmy niezłą mieszankę. W Polsce jeździlibyśmy z tablicami „MTD”, w Niemczech „ISG” (Internationaler Straßengütertransport), w Turcji z „UKT” (Uluslararası Karayolu Taşımacılığı). Nie mówią już o takich krajach, jak na przykład Iran, czy Mongolia…