Supernowoczesna ciężarówka z 1952 roku – zestaw z naczepą jako mobilna scena

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Osoby interesujące się muzyką mogą kojarzyć taką markę jak Pathé-Marconi. Jest to powstała w 1936 roku francuska firma z sektora muzycznego, której najlepsze lata przypadają na okres powojenny: wtedy to właśnie Pathé-Marconi stała się wiodącym producentem płyt fonograficznych. Był to również czas kiedy francuskie firmy rozwijały się bardzo prężnie, przeznaczając przy tym ogromne pieniądze na wszelkie kampanie reklamowe. W takich oto okolicznościach, w 1950 roku, ówczesny prezes Pathé-Marconi, Pierre Bourgeois, wpadł na pomysł wykorzystania niezwykłej ciężarówki, która miała za zadanie promować przemysł muzyczny.

W 1951 roku koncepcja takiego pojazdu została przekazana do biura francuskiego projektanta Philippe’a Charbonneaux. Była to persona o sporym doświadczeniu, w przeszłości pracująca dla francuskiej marki Delahaye oraz amerykańskiego koncernu General Motor. To również Charbonneaux w  późniejszych latach zaprojektował kilka samochodów Renault w tym modele 8 i 16, które okazały się być prawdziwymi hitami sprzedaży. Aby było jeszcze ciekawiej warto wspomnieć, iż jego ówczesny asystentem, również zaangażowanym do pracy nad pojazdem reklamowym Pathé-Marconi, był Paul Bracq. To projektant znany przede wszystkim z tego iż nadał kształt m.in Mercedesom 600 „Grosser” i 230SL „Pagoda”, projektował BMW E12, E21, E23, E24, a także brał udział w opracowywaniu pociągu TGV.

Tak uzdolniona ekipa projektantów doprowadziła do powstania w maju 1952 roku niezwykłego zestawu, znanego jako Pathé-Marconi Superbus. Był on nie tylko jeżdżącą reklamą francuskiej firmy, ale też mobilną sceną muzyczną przystosowaną do wykonywania koncertów. Podstawę całego zespołu pojazdów stanowił ciągnik siodłowy Panhard IE 45 HL wyposażony w niezwykle aerodynamiczne nadwozie z osłonami oraz zaokrągloną, panoramiczną przednią szybę. Jak na realia początku lat 50-tych, gdy wiele samochodów przypominało jeszcze konstrukcje przedwojenne, Pathé-Marconi Superbus przypomniał wręcz przybysza z przyszłości! Za to napęd miał osiągi typowe dla tej epoki – wykorzystano tutaj zmodyfikowany, 4-cylindrowy motor wysokoprężny K185 o pojemności 5,7 litra, generujący 100 KM mocy przy 3000 obr/min oraz 150 Nm momentu obrotowego. Silnik połączono z 4-biegową skrzynią manualną.

Tak wyglądały ciężarówki w tym okresie (Berliet z 1950 roku):

Tak wyglądał Pathé-Marconi Superbus:

Sam ciągnik był tylko wstępem do niesamowitej naczepy o nazwie Titan, za produkcję której odpowiedzialna była słynna firma Fruehauf. Pomijając jej aerodynamiczny, wręcz futurystyczny wygląd, warto wspomnieć także o niespodziankach kryjących się w środku. I tak oto na jej pokładzie znalazł się sprzęt do transmisji i nagrywania ze 125 przełącznikami, zainstalowano też 10 wzmacniaczy, a zwieńczeniem wszystkiego była sala wystawowa produktów Pathé-Marconi oraz panoramiczny salon na piętrze z barem i ławkami. Jakby tego było mało, górna część była otwierana, co sprawiało, iż Titan zamieniał się w scenę muzyczną przystosowaną od wykonywania koncertów. Z tyłu pojazdu zamontowano wręcz ukrytą mini windę, która umożliwiała artystom dostęp do dachu, gdzie wykonywali oni swoje utwory.

Cały zestaw mierzył 13,6 metra długości, 2,5 metra szerokości oraz 3,15 wysokości, a jego masa własna dochodziła do 15 ton.  Pomimo dosyć słabego silnika, ciężarówka była w stanie osiągnąć nawet 85 km/h prędkości maksymalnej.

Jednym z najsłynniejszych wydarzeń, w których brał udział Pathé-Marconi Superbus, było Tour de France z roku 1953. To właśnie wtedy na jego pokładzie wystąpili tacy znani artyści jak Édith Piaf czy Dario Moreno. Choć zestaw robił ogromne wrażenie, jego dosyć spore rozmiary sprawiały niemały kłopot kierowcom, którzy podążali ciasnymi szlakami wyścigu Tour de France. To zresztą problem znany do dzisiaj, co Filip pokazywał na przykład w ubiegłym roku: Ciężarówka utknęła na trasie Tour de France – górski przejazd wyjątkowo krętą drogą

Pathé-Marconi użytkowało ten niezwykły pojazd przez 10 lat. Po zakończonej służbie Superbus został sprzedany gazecie Le Provençal, natomiast ta przekazała go cyrkowi Gulliver, który wykorzystywał samą naczepę przemalowaną na żółto i ciągniętą przez ciągnik rolniczy. W tym czasie ciężarówka trafiła na złom i prawdopodobnie zostałaby zutylizowana, gdy nie interwencja jej głównego projektana, Philippe’a Charbonneaux, który odkupił pojazd wraz z naczepą. W 1990 roku Superbus został odrestaurowany po czym trafił do  Reims Automobile Museum, natomiast w 2015 roku przeniesiono go do muzeum Cité de l’Automobile w mieście Mulhouse, gdzie cieszy oko zwiedzających do dnia dzisiejszego.