Wóz strażacki to zazwyczaj po prostu „solówka” z dużym prześwitem i napędem na więcej niż jedną oś, dzięki któremu można bez problemu wjechać do lasu. W wielu komendach znajduje się jednak także ciągnik siodłowy, który w połączeniu z cysterną służy dowożeniu dużych ilości wody na miejsce akcji. Jeszcze jakąś dekadę temu w sporej ilości komend był to oczywiście jakiś Jelcz serii 400, lecz od tamtego czasu sytuacja ta uległa bardzo dużej zmianie. Dzisiaj polscy strażacy wykorzystują ciągniki siodłowe, które w sporej części można by wysłać w zagraniczną trasę z normalną chłodnią, czy plandeką. Kilka z tych pojazdów to oczywiście maszyny nieco bardziej specjalistyczne, z napędem 6×4 i dzienną kabiną, lecz część ma konfiguracje znane z europejskich szos, z kabinami sypialnymi i najzwyklejszym napędem 4×2. Poniżej chciałbym zaprezentować kilka pojazdów z tej drugiej grupy:
Komenda Miejska PSP m. st. Warszawy ma do dyspozycji Renault Magnum 480 z 2004 roku:
Szczecińscy strażacy jeżdżą natomiast Iveco Eurostar 390 z 2000 roku:
Komenda Powiatowa PSP w Wołominie jeździ Renault Premium Route 450:
Strażacy z Krakowa bez problemu mogliby ruszyć swoją cysterną w bardzo długą trasę, bo dysponują Stralisem 450 z największą kabiną w gamie:
W Kielcach parkuje strażacka cysterna na bazie Scanii Streamline. Jest to model G440, który ogólnie rzecz biorąc wydaje się być idealną konfiguracją do tego typu zadań:
Do strażackich zastosowań pasuje też Axor z 2008 roku, którym jeżdżą strażacy ze Stargardu Szczecińskiego:
Ciężarówką, która do czerwonych barw natomiast kompletnie nie pasuje, jest International 9700 z Kędzierzyna Koźle. Pojazd ma ogromną sypialnię, której podobno w żaden sposób nie modyfikowano, a ponadto połączono go z typowo amerykańską cysterną. Strażak, który manewruje tym po miejskich ulicach, musi być wirtuozem kierownicy: