Betrans to specjalistyczny przewoźnik należący do Polskiej Grupy Energetycznej. Przedsiębiorstwo dysponuje imponującą flotą, pełną specjalistycznych pojazdów dla branży wydobywczej oraz energetycznej. Są to nie tylko popularne wywrotki lub silosy, ale także osinobusy, czyli załogowe ciężarówki do transportu górników oraz ich wyposażenia.
Obsługa wszystkich tych pojazdów wymaga ogromnej załogi. I właśnie tutaj dochodzimy do głównej informacji z tego artykułu. W dniu wczorajszym pracownicy Betransu rozpoczęli bowiem wielki strajk, walcząc w ten sposób o wyższe wynagrodzenia. Jak donosi ekonomiczny portal „WNP.pl”, w akcji uczestniczyć ma nawet 600 osób, w tym między innymi kierowcy ciężarówek oraz operatorzy maszyn. Wiadomo też, że wszystko było poprzedzone dłuższymi i nie do końca udanymi negocjacjami w sprawie podwyżek.
Wspomniane osinobusy na bazie Renault Midlum 270.12 4×4:
Biorąc pod uwagę skalę działalności firmy, wstrzymanie jej pracy przyniesie ogromne następstwa finansowa. Sam Betrans wylicza, że dzienna strata przychodów to 350 tys. złotych, natomiast po uwzględnieniu kar umownych kwota ta rośnie do ponad 980 tysięcy. Przedsiębiorstwo ostrzega też, że w wyniku wstrzymania pracy może stracić dotychczasowe zlecenia i tym samym ucierpi cała spółka, wraz z pracownikami.
Inną stronę sytuacji prezentuje związek zawodowy Solidarność 80., w którym zrzeszona jest załoga. Pracownicy mówią o pełnej determinacji w kontynuowaniu protestu i domagają się obecnie 260 złotych podwyżki na osobę. Dla porównania, firma zaproponowała im tylko 150 złotych i ma to być propozycja „nie do przyjęcia”.
Trzeba też podkreślić, że część załogi nie może wstrzymać swojej pracy, gdyż według prawa byłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Wynika to z bezpośrednich powiązań firmy z branża energetyczną i wykonywania zleceń między innymi dla elektrowni Bełchatów. Dlatego też, choć strajk obejmuje wszystkie trzy zmiany, część kierowców oraz operatorów wykonuje swoje działania, umożliwiając kontynuowanie pracy elektrowni.
