Starannie rozcięte Volvo FM w transporcie do Kirgistanu – części czy nadal samochód?

Powyżej: nagranie z oględzin pojazdu

Sprawdzając informacje o kolejkach na granicy, trafiłem przy okazji na ciekawy komunikat białoruskiej służby celnej. Pokazuje on w jakiej formie ciężarówki mogą docierać z Europy Zachodniej do Azji Środkowej.

Niebieskie Volvo FM Euro 5 pochodziło z Wielkiej Brytanii i miało dotrzeć do Kirgistanu, czyli kraju położonego między Kazachstanem a Chinami. Pojazd przewożono na innej ciężarówce i po drodze musiał on pokonać między innymi litewsko-białoruską granicę. Tam też pojawiły się problemy, jako że białoruska służba celna zarzuciła kłamstwo w dokumentacji.

Według przedstawionych dokumentów, ciężarówka przewoziła „używane części zamienne do samochodów ciężarowych”. Tak też miała zostać oclona. Białorusini uznali jednak, że to transport pełnoprawnego samochodu, podlegający znacznie wyższej opłacie celnej. Volvo określono bowiem kompletnym i jedynie – jak nazwano to w komunikacie – „starannie przeciętym na pół”. To przecięcie objęło ramę oraz wiązkę elektryczną, przy jednoczesnym zdemontowaniu kabiny.

Organizator transportu usłyszał zarzuty nielegalnego przemieszczenia towaru, poprzez składanie fałszywych informacji o charakterze ładunku. Coś takiego jest przestępstwem i sprawa może mieć swój finał przed białoruskim sądem. Z naszego punkt widzenia wszystko może być zaś jeszcze większą ciekawostką. Jestem bowiem przekonany, że w Polsce lub w Niemczech nie uznano by tego ani za części zamienne, ani tym bardziej za samochód, lecz po prostu za transport odpadów. I to zapewne odpadów niebezpiecznych, jeśli silnik nadal był zalany płynami. Jak w następujących artykułach: Naczepa wioząca cztery ciągniki siodłowe – uznano je za odpady i zakazano jazdy lub Powrót z Anglii z samochodami uznany za nielegalny przewóz niebezpiecznych odpadów