Naczepa wioząca cztery ciągniki siodłowe – uznano je za odpady i zakazano jazdy

Gdy otwarto tylne drzwi naczepy, niemieckim celnikom ukazał się kompletny przód Renault Premium. Kabina mieściła się tam dzięki prowizorycznemu odcięciu górnej partii nadwozia oraz pozbawieniu bocznych narożników. Za to układ napędowy prawdopodobnie pozostał na swoim miejscu. Pod ciężarówką tworzył się bowiem wyraźny wyciek.

Jak się okazało, to nie był jedyny pojazd przewożony w naczepie w ten sposób. Za „Premiumką” miały znajdować się jeszcze trzy inne ciągniki, przygotowane do transportu podobnymi metodami. Wszystkie one miały dojechać z Europy do Jordanii, a więc kraju położonego między Izraelem, Syrią, Irakiem oraz Arabią Saudyjską. Tam zapewne zostałyby przeznaczone na części, a może nawet otrzymałyby nowe życie.

Tak się jednak nie stało. Transport został zablokowany już na niemiecko-austriackiej granicy w Suben, za sprawą interwencji wspomnianych celników. Po oględzinach Niemcy uznali, że wszystkie cztery ciągniki nie nadają się do eksploatacji i nie powinny być traktowane niczym samochody. Zamiast tego określono je odpadami, żądając od kierowcy zezwolenia na wwóz odpadów do Jordanii.

Jako że kierowca takiego dokumentu nie posiadał, ciężarówka dalej nie pojechała. Tymczasem organizator transportu stanie się obiektem dochodzenia i może odpowiedzieć za próbę nielegalnego eksportu odpadów z terenu Unii Europejskiej. To zaś przestępstwo, za które mogą grozić wielotysięczne kary.