O tym, że ruch samochodów osobowych się zmniejszył, nie trzeba nawet wspominać. Widać to po prostu na pierwszy rzut oka. Niemniej ruch ciężarówek także spada, bijąc przy tym symboliczne rekordy. W tym tekście przyjrzymy się dwóm różnym statystkom, podchodzącym ze szczególnie newralgicznych krajów.
Pierwszy z tych krajów to Włochy, a więc miejsce wybuchu europejskiej części pandemii. Gospodarka sporej części kraju została sparaliżowana, a dane dotyczące ciężarówek doskonale to uświadamiają.
Jeśli chodzi o dane z marca, sytuacja w makroregionach była następująca: na północy Włoszech ruch samochodów ciężarowych spadł o 22 procent, w środkowych Włoszech o 25 procent, w południowych o 27 procent, a na Sycylii i Sardynii o 26 procent. Wszystko to wyliczono w porównaniu z marcem 2019 roku.
W przypadku pojedynczych regionów, najgorzej wypadła Lombaria, a więc miejsce wybuchu pandemii. Tam ruch samochodów ciężarowych był w marcu o 25 procent mniejszy niż przed rokiem. Najmniej zmienił się za to ruch w Toskanii. Tam dane z marca były „tylko” o 7 procent niższe niż w 2019 roku.
Drugi omawiany kraj to Niemcy, czyli największa gospodarka Europy. Tutaj sprawa jest o tyle poważna, że od niemieckiego przemysłu zależą przemysły wielu innych krajów. Ruch ciężarówek na drogach to natomiast doskonale odzwierciedlenie przemysłowej sytuacji.
Statystyki dotyczące ruchu prowadzi służba BAG, posługując się systemem opłat drogowych. Dane zbiera się już od 2005 roku, a więc od 15 lat. Dotychczas największy spadek ruchu samochodów ciężarowych miał miejsce na przełomie grudnia 2008 i stycznia 2009 roku. Wyniósł on 4,3 procent i był efektem światowego kryzysu ekonomicznego.
A jednak, ten spadek sprzed 11 lat nie jest już rekordowy. Ówczesne 4,3 procent zostało pobite przed wynik z ubiegłego miesiąca, wynoszący 5,9 procent. To właśnie o tyle ruch co najmniej czteroosiowych ciężarówek spadł w Niemczech między lutym a marcem. Było to oczywiście następstwem zamknięcia przemysłu i pandemii koronawirusa.