Scania 113 Torpedo odnowiona co do śrubki, z chromem pod maską i nowym wnętrzem

Niejednokrotnie prezentowałem ciężarówki po bardzo daleko idących modyfikacjach. Bywały ciągniki z poważnie zmienionymi liniami nadwozia, z prawdziwymi dziełami sztuki na kabinach, czy też z najmocniejszymi silnikami na świecie. Jak jednak pokazuje przykład tej Scanii, niemal seryjny, 360-konny ciągnik sprzed ćwierć wieku może robić równie ogromne wrażenie. Wystarczy, że zadba się w nim o nawet najmniejsze detale.

To Scania T113H 360 w brazylijskiej konfiguracji, jakie oferowano na tamtejszym rynku do 1997 roku. Ciągnik ma więc co najmniej 24 lata, a mimo to wygląda lepiej niż nowy. To zasługa warsztatu Polich Truck z Sao Paulo, który w ramach spełniania marzeń klienta odnowił, wyczyścił, wypolerował lub odmalował wszelkie możliwe elementy ciężarówki. Objęły to nawet kompletny układ jezdny lub napędowy, włącznie z chromowaniem elementów osprzętu, czy malowaniem górnych pokryw pod kolor… deski rozdzielczej.

Z zewnątrz samochód zachował fabryczny wygląd, typowy dla późnych egzemplarzy serii 3 z Ameryki Południowej. Nawet wspomniane oklejenie nadwozia odwołuje się do oryginalnego układu Scanii. Zachowano też fabryczny, 11-litrowy silnik o rzędowym, sześciocylindrowym układzie. „V-ósemki” niestety pod maską nie znajdziemy, gdyż ośmiocylindrowy model 143 generalnie występował w Brazylii bardzo rzadko. Model 113 jest tam wręcz bardziej kultowy, gdyż więcej kierowców ma związane z nim wspomnienia.

Wśród unowocześnionych elementów mamy zawieszenie przednie, wyposażone w poduszki. Pozwala to opuścić przód, zgodnie z brazylijską modą. Poza tym nieco zmieniło się wnętrze, instalując nowe fotele, inne obicia ścian, czy współczesny sprzęt audio. Niemniej pozycja za kierownicą, cały układ wnętrza, a nawet materac łóżka. pozostały w oryginale. Fabryczna jest też kierownica, w rzadkiej wersji kierowanej na Amerykę Południową.

Źródło zdjęć: Polich Truck